W środę po południu osłabianie złotego wyhamowało. Ekonomiści czekają na piątkowe wystąpienie prezesa amerykańskiej Rezerwy Federalnej dotyczące przyszłej polityki pieniężnej. - Złoty pozostaje na słabszych poziomach - w okolicy 4,77 - i myślę, że do piątku żadnych istotnych zmian tutaj nie zobaczymy - powiedziała główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
Kluczowym wydarzeniem dla rynku długu i walutowego jest piątkowe wystąpienie prezesa Fed Jerome'a Powella. Rezerwa Federalna to amerykański odpowiednik Narodowego Banku Polskiego. - Rynki czekają i odliczają godziny do wystąpienia Jerome Powella w piątek na Jackson Hole - wiele z tego, co dzieje się na rynkach to kwestia właśnie oczekiwań na to wystąpienie. Z samego rana mieliśmy dziś osłabienie złotego wobec euro, nastroje od samego rana były dosyć słabe, indeksy giełdowe w Azji spadały. Potem te nastroje się poprawiły, w związku z czym złoty trochę odrobił straty i zszedł poniżej 4,77 z 4,79. Wydaje się, że do końca dnia już na tych poziomach powinien się utrzymać, a jutro możemy obserwować pewną zmienność na tej parze walutowej w oczekiwaniu na piątek - powiedziała PAP Biznes główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
- Na EUR/USD jest dziś ponowne umocnienie dolara do euro i powrót w okolice 0,99. Wczoraj po słabszych danych PMI z USA kurs wyszedł na chwilę powyżej 1, ale to było chwilowe. W oczekiwaniu na piątkowe wystąpienie Powella ta para schodzi w dół, co nie jest bez znaczenia dla złotego. Złoty pozostaje na słabszych poziomach - w okolicy 4,77 - i myślę, że do piątku żadnych istotnych zmian tutaj nie zobaczymy - dodała.
W środę około godziny 10.00 euro kosztowało ponad 4,78 zł, a dolar był na poziomie 4,80 zł. Frank zbliżał się do 4,99 zł, a funt - do 5,68 zł. Po południu osłabianie rodzimej waluty wyhamowało. Około godziny 17.20 za euro trzeba było zapłacić około 4,77 zł, dolar kosztował 4,78 zł, a frank szwajcarski 4,95 zł. Na parze GBP/PLN obserwowaliśmy poziom około 5,64 zł.
O poranku również na rynkach globalnych dolar się umacniał, a kurs EUR/USD zniżkował do 0,995. Około godziny 17.20 na głównej parze obserwowaliśmy poziom 0,996.
"Kluczowe zaś będą stwierdzenia prezesa Fed"
"Środowe dane z polskiego rynku pracy powinny potwierdzić jego dobrą kondycję (prognozowany spadek stopy bezrobocia do 4,8 proc. w lipcu) jednak ich historyczny wydźwięk nie powinien mieć istotnego wpływu na notowania złotego. Przy pustym lokalnym kalendarzu ekonomicznym kursy par złotowych pozostaną więc pod koniec miesiąca pod wpływem niekorzystnych czynników zewnętrznych w postaci umacniającego się dolara oraz rekordowo wysokich cen energii i gazu w Europie" - napisali w opublikowanym w środę o poranku dzienniku rynkowym ekonomiści PKO BP.
Główny Urząd Statystyczny podał w środę, że stopa bezrobocia w lipcu wyniosła 4,9 proc., tak jak w czerwcu. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w lipcu 810,2 tys. wobec 818,0 tys. osób w czerwcu.
Zdaniem ekonomistów PKO BP nie należy spodziewać się zmiany jastrzębiego nastawienia szefa Fed, a tym samym trendy globalne zostaną utrzymane i w takim otoczeniu PLN będzie kontynuował osłabienie.
"Nie spodziewamy się też zmiany jastrzębiego nastawienia J. Powella podczas piątkowego wystąpienia na sympozjum w Jackson Hole, gdyż byłoby to sprzeczne z sygnałami płynącymi ostatnio z wypowiedzi innych członków Fed. Stąd oczekujemy podejścia kursu EUR/PLN w pobliże 4,80 oraz spodziewamy się testowania ustanowionych w tym roku historycznych maksimów przez kurs USD/PLN (4,85) oraz przez kurs CHF/PLN (4,99)" - napisali.
Natomiast Mateusz Sutowicz z Banku Millennium do piątku oczekuje uspokojenia nastrojów na EUR/USD i w konsekwencji stabilizacji EUR/PLN w okolicach 4,77.
"Eurodolar zadomawia się poniżej parytetu. Uważamy, iż co najmniej do piątku, gdy przemówienie wygłosi prezes amerykańskiej Rezerwy Federalnej J. Powell obraz notowań EUR/USD nie powinien się istotnie zmienić. Kluczowe zaś będą stwierdzenia prezesa Fed dotyczące przyszłej polityki pieniężnej, a konkretnie agresywności cyklu zacieśniania. Oznacza to, iż względny spokój powinien czasowo powrócić w notowania złotego. W naszej ocenie kurs EUR/PLN fluktuować będzie wokół poziomu 4,77 oczekując na nowe impulsy, przede wszystkim z otoczenia zewnętrznego" - napisał ekonomista w komentarzu.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock