Złoty w środę wieczorem osłabia się względem głównych walut. Dolar amerykański i frank szwajcarski umacniają się o ponad 1 procent. Droższe jest też euro. W związku z decyzją Rady Polityki Pieniężnej (RPP), w czwartek można spodziewać się lekkiego osłabienia złotego - ocenił Mateusz Sutowicz, ekonomista Banku Millennium.
Rada Polityki Pieniężnej w środę zdecydowała się utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Główna, referencyjna stopa procentowa wynosi 6,75 procent. Ankietowani przed posiedzeniem przez PAP Biznes analitycy byli niemal równo podzieleni co do tego, czy RPP utrzyma stopy bez zmian lub podniesie je o 25 punktów bazowych.
- Rekordowo późna pora decyzji RPP trochę utrudnia pełną ocenę potencjalnej reakcji krajowego rynku. Zakładaliśmy brak zmian stóp procentowych i zakładaliśmy z tego tytułu niewielkie 1-2 groszowe osłabienie złotego z uwagi na fakt, że część uczestników rynku liczyła na powrót rady do cyklu podwyżek stóp. Tak się nie stało, więc w naturalny sposób złoty powinien trochę zareagować osłabieniem. To się częściowo już dzieje, bo przenosimy się na poziomie 4,71 i niewykluczone, że jutro to osłabienie będzie kontynuowane - tym bardziej, że to się wpisuje w scenariusz zmian walut regionu, ale też w scenariusz techniczny dla EUR/PLN - powiedział Mateusz Sutowicz z Banku Millennium.
Euro, dolar, frank - notowania złotego po decyzji RPP
- Z pełną reakcją trzeba poczekać do jutra, natomiast zakładam, że złoty będzie nieznacznie, ale jednak słabł w związku z tą decyzją, która część uczestników rynku rozczarowała. Tym bardziej, że Rada miała też argumenty ku temu, by ten cykl podwyżek wznowić - dodał.
Jak wskazał Sutowicz, stabilizatorem będzie w czwartek oczekiwanie na konferencję prezesa Narodowego Banku Polskiego i jednocześnie przewodniczącego RPP Adama Glapińskiego, gdzie rynek pozna więcej szczegółów. Konferencja ma się rozpocząć o godzinie 15.00.
- Rada zapoznała się z projekcją, co będzie szczególnie ciekawe. Tak że podsumowując - zakładam, że złoty będzie nieco słabł, o grosz lub dwa. Jeden grosz już mamy zrobiony, drugi pewnie jutro dorobimy. To trochę będzie też zależało od tego, co usłyszymy jutro, ale zakładam, że usłyszymy coś zbliżonego do tego, co usłyszeliśmy w październiku - powiedział przedstawiciel Banku Millennium.
Zdaniem ekonomistów ING Banku Śląskiego po środowej decyzji RPP "jeszcze ważniejsza jest jutrzejsza konferencja prezesa NBP". Jak wskazali, "dotychczas prof. Glapiński wyraźnie wstrzymywał się z deklaracją końca podwyżek, podobnie zapewne będzie jutro. Jeżeli jednak takie deklaracje padną nastąpi osłabienie złotego".
"Decyzja RPP raczej nie pomoże odbudować zaufania inwestorów do polskich obligacji. Naszym zdaniem mocne osłabienie polskiego długu, ze szczytem rentowności 10-latek w październiku na poziomie 9 proc., było spowodowane nie tylko obawami inwestorów o wysokie potrzeby pożyczkowe budżetu w 2023 roku, ale także przekonaniem, że inflacja pozostanie uporczywie wysoka, co będzie wymagało podwyżek w przyszłości" - ocenili ekonomiści ING Banku Śląskiego.
W środę około godziny 20 za euro trzeba było zapłacić prawie 4,72 zł, za dolara amerykańskiego około 4,71 zł, a franka szwajcarskiego 4,78 zł. Dolar i frank są droższe o 5 groszy niż we wtorek, a euro o 2 grosze.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: 264652580