W najbliższych dniach złoty może się dalej osłabiać w kierunku 4,50 euro - uważają ekonomiści. Wskazują, że dla rynków finansowych środowe posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) może okazać się kluczowe.
W środę około godz. 9.45 euro kosztowało ok. 4,48 zł. Za dolara płaciliśmy niecałe 4,15 zł, za franka szwajcarskiego - niemal 4,59 zł, a za funta - ponad 5,23 zł.
"Najmocniejszego złotego już widzieliśmy"
"Kluczowe znaczenie dla rynku będą miały prognozy członków FOMC odnośnie poziomu stóp na koniec 2023 i 2024 r. oraz wydźwięk retoryki podczas konferencji prezesa Powella, na podstawie których to uczestnicy rynku spekulować będą odnośnie terminu pierwszej obniżki amerykańskich stóp. Podczas środowej sesji oczekujemy kontynuacji odbicia kursu EUR/PLN w pobliże poziomu 4,50" - ocenili w raporcie ekonomiści PKO BP.
"Nasza opinia o tym, że najmocniejszego złotego już widzieliśmy, została poddana w ostatnich tygodniach próbie, ale podtrzymujemy, że przestrzeń do osłabienia/korekty jest tutaj znacząca" - prognozują ekonomiści Banku Pekao.
W środę wieczorem amerykańska Rezerwa Federalna podejmie decyzję ws. stóp procentowych. Ankietowani przez Bloomberga ekonomiści spodziewają się, zgodnie z wcześniejszą komunikacją prezesa Fed J. Powella, pierwszej od 15 miesięcy decyzji o pauzie w cyklu zacieśniania polityki, czyli utrzymania stóp w bieżącym przedziale 5,0-5,25 proc.
"W naszej ocenie narracja (Fed) powinna być utrzymana w dość jastrzębim tonie, w tym podtrzymana może zostać możliwość powrotu do podwyżek stóp procentowych już od kolejnego posiedzenia. Taki scenariusz uważalibyśmy za niewielkie wsparcie wyceny dolara. Tym bardziej, iż rynek pozostaje przekonany o zbliżających się cięciach stóp procentowych w USA w dalszej części roku. Złoty dziś powinien rozbudowywać wczorajszą korektę w trendzie spadkowym. Celem kursu EUR/PLN pozostaje zwyżka do 4,50" - napisali w porannym raporcie ekonomiści Banku Millennium.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock