Chodzi nam o to, by przeciętny Polak nie odczuł wzrostu ceny prądu - powiedziała w piątek minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Dodała, że stanowisko rządu w sprawie cen prądu to kwestia najbliższych dni.
Minister Emilewicz, pytana była w Radiu Zet, czy może zadeklarować na 100 proc., że nie będzie podwyżek cen prądu, odpowiedziała: - Skracając wypowiedź pana premiera (ze środy - red.), chodzi nam o to, aby przeciętny Polak na rachunku nie odczuł wzrostu ceny. I tak się wydarzy.
Kilka wariantów
Pytana, kiedy będzie stanowisko rządu w sprawie cen prądu, powiedziała, że to kwestia kilku najbliższych dni. - Tych wariantów jest na pewno kilka. Będziemy o nich rozmawiać na pewno dzisiaj, na pewno w ten weekend, po to, żeby jeden wspólny komunikat przedstawić - powiedziała. Dopytywana, czy jednym z tych wariantów jest zniesienie akcyzy na prąd, powiedziała, że nie byłoby to "lekiem na całe zło".
- Ponieważ nawet jeżeli znieślibyśmy - przypomnę akcyza to jest 20 zł od jednej megawatogodziny - nawet gdybyśmy ją znieśli w całości, to ona nie zmityguje tych cen. (...) Proszę dać nam szansę - podkreśliła. Emilewicz tłumaczyła, że Polsce skończyła się pula darmowych uprawnień do emisji CO2, w związku z tym nasz kraj musi zacząć za nie płacić. Jej zdaniem "być może pulę Polska mogłaby mieć nieco wyższą, gdyby poprzedni rząd się nieco lepiej spisał w negocjacjach na ostatniej prostej". Jak mówiła, "zawsze podwyżka cen jest czymś, co nie sprzyja tym, którzy są akurat u sterów władzy".
Autor: tol / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock