Ceny ropy w dół - surowiec tanieje w poniedziałek rano o ponad 2 procent. Jednym z powodów jest coraz więcej przypadków zakażeń koronawirusem na świecie. Ponadto w USA nie ma porozumienia w sprawie wsparcia dla gospodarki - wyjaśniają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na grudzień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku w poniedziałek rano jest wyceniana po 38,52 dol., niżej o 3 proc.
Ropa Brent w dostawach na XII na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 40,80 dol. za baryłkę, niżej o 2 proc.
Pandemia
Na świecie notuje się coraz więcej przypadków nowych zakażeń COVID-19. W USA dobowy bilans po raz drugi z rzędu przekroczył 80 tys. Coraz gorsza sytuacja epidemiczna panuje też w Europie - Włochy zatwierdziły częściową blokadę kraju, a Hiszpania wprowadziła godzinę policyjną.
- W ciągu ostatnich kilku tygodni kwestia wielkości popytu przyciąga uwagę rynków, między innymi z powodu odradzania się pandemii wywołanej przez koronawirusa - mówi Daniel Hynes, starszy strateg ds. surowców w Australia & New Zealand Banking Group Ltd.
Gospodarka USA
Tymczasem za Oceanem maleją perspektywy porozumienia w strawie bodźców fiskalnych dla amerykańskiej gospodarki.
Inwestorzy mieli nadzieję, że umowa w tej sprawie zostanie osiągnięta jeszcze przed wyborami prezydenckimi 3 listopada - na razie jednak republikanie i demokraci oskarżają się nawzajem o brak dobrej woli w pracach nad pakietem wsparcia dla gospodarki, osłabionej pandemią COVID-19.
Prognozy
Na świecie pogarszają się też prognozy popytu na paliwa, a to zbiega się w czasie z prawie dwukrotnym zwiększeniem dostaw ropy z Libii, które jeszcze nabierają rozpędu - w ciągu 4 tygodni produkcja ropy ma tam wzrosnąć do ponad 1 mln baryłek dziennie.
Ropa w USA na NYMEX straciła na zakończenie poprzedniej sesji 1,9 proc. i kosztowała na zamknięciu handlu 39,85 dolarów za baryłkę - najmniej od prawie 2 tygodni.
W całym ub. tygodniu ropa w USA staniała o 2,5 proc.
Źródło: PAP