Biały Dom stoi na stanowisku, że eksport ropy naftowej z Iranu powinien być zredukowany do zera po wejściu w życie amerykańskich sankcji wobec tego kraju - piszą agencje.
Wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu USA (nie ujawnił swojego nazwiska) powiedział, że wszystkie kraje, które obecnie kupują od Iranu ropę, powinny przestać to robić w listopadzie, gdy zaczną obowiązywać amerykańskie sankcje gospodarcze.
Zagraniczna misja
- Zamierzamy odciąć Iran od sprzedaży ropy i wstrzymać wszelkie źródła irańskich finansów - powiedział urzędnik. Dodał, że w przyszłym tygodniu na Bliski Wschód uda się amerykańska delegacja, która będzie mobilizować tamtejsze kraje do wzmożonego wydobycia ropy, tak aby światowe zapotrzebowanie na ten surowiec było w pełni zaspokojone. 8 maja prezydent USA Donald Trump podjął decyzję o wycofaniu się USA z umowy nuklearnej z Iranem i ponownym wprowadzeniu wszystkich sankcji nałożonych na ten kraj, które obowiązywały przed zawarciem umowy.
Z powodu amerykańskich restrykcji nałożonych na Teheran produkcja ropy w Iranie, który jest trzecim największym producentem w OPEC, może spaść do końca 2018 roku nawet o jedną trzecią. Według analityków rynku ropy istnieje obawa, że kraje OPEC nie będą w stanie w pełni zaspokoić rynku po wycofaniu z niego irańskiego surowca i w rezultacie jego cena mocno wzrośnie.
OPEC i 10 innych krajów produkujących ropę - w tym Rosja - podjęły w piątek jednomyślnie decyzję o zwiększeniu wydobycia o około 1 mln baryłek dziennie, czyli o 1 proc. globalnej podaży. OPEC Plus, czyli kraje kartelu oraz państwa, którym nieformalnie przewodzi Rosja, zwiększy produkcję w związku ze znacznym wzrostem cen surowca i obawami o spadek podaży. USA, Chiny i Indie apelowały wcześniej do państw kartelu o zwiększenie wydobycia z obawy o deficyt ropy, który byłby groźny dla globalnej gospodarki.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock