Allegro w ostatniej chwili wycofało się z zapowiadanego pilotażu sprzedaży alkoholu przez internet. Spółka tłumaczy, że ma to związek ze zmianą przepisów szykowaną przez rząd. Część sklepów ma obecnie w internetowej ofercie alkohol, pomimo, że resort zdrowia stoi na stanowisku, że taka sprzedaż jest zakazana. Tą kwestią zajmowały się sądy administracyjne.
21 października miała ruszyć pilotażowa sprzedaż alkoholu przez przez jedną z największych platform internetowych w Polsce - Allegro. Kilka dni przed tym terminem gigant zmienił zdanie.
- Biorąc pod uwagę zapowiadane przez rząd prace nad nowelizacją ustawy o wychowaniu w trzeźwości, zdecydowaliśmy się wstrzymać program pilotażowy sprzedaży alkoholu na Allegro – przekazał redakcji biznesowej tvn24.pl Marcin Gruszka, rzecznik prasowy spółki. - Będziemy uważnie obserwować aktualną sytuację związaną ze zmianami legislacyjnymi i na bieżąco decydować o kolejnych krokach związanych z uruchomieniem sprzedaży alkoholu – dodał.
Chodzi o szykowane przez rząd zmiany w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. "Zespół ds. programowania prac rządu pracuje nad kwestią zakazów sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w godzinach od 22 do 6 rano, promocji cenowej alkoholu i sprzedaży alkoholu przez internet – te rozwiązania zawarliśmy w naszym projekcie" – przekazało redakcji biznesowej tvn24.pl Ministerstwo Zdrowia. "Jesteśmy na etapie intensywnych prac nad ostatecznym kształtem ustawy" – dodał resort.
Czytaj również: Rząd szykuje zakaz. Takie słodycze mogą "polec" >>>
Handel alkoholem przez internet
Zanim ewentualna nowelizacja zacznie obowiązywać, równie ważne jest inne pytanie - czy alkohol może być sprzedawany przez internet na podstawie obecnie obowiązujących przepisów?
Resort zdrowia w odpowiedzi na interpelację poselską skierowaną przez posła Jana Warzechę wyjaśnia, że "przepisy ustawy jednoznacznie określają miejsca, w których może być prowadzona sprzedaż napojów alkoholowych". W przepisach wymieniono: sklepy branżowe, wydzielone stoiska w samoobsługowych placówkach handlowych oraz oraz inne placówki handlowe, w których sprzedawca prowadzi bezpośrednią sprzedaż napojów alkoholowych.
Ministerstwo stwierdza, że "umożliwienie sprzedaży napojów alkoholowych przez internet stanowiłoby zwiększenie dostępności i rozszerzenie kanałów sprzedaży napojów alkoholowych, co z punktu widzenia zdrowia publicznego należy ocenić negatywnie".
"Wielokrotnie podkreślano, że stanowisko, zgodnie z którym ograniczanie dostępności fizycznej napojów alkoholowych stanowi jedno z trzech najskuteczniejszych narzędzi mających na celu profilaktykę i rozwiązywanie problemów związanych z używaniem alkoholu, pozostaje aktualne" - dodaje resort.
Spór trafił do NSA
Praktyka jest jednak różna. W ofercie części spożywczych sklepów internetowych alkohol bywa dostępny, jedynie przed zamówieniem trzeba potwierdzić, że się ma powyżej 18 lat. Czasem weryfikacja tego zrzucona jest na kuriera. Jedna z dużych sieci handlowych oferuje natomiast rezerwację przez internet, ale zamówienie trzeba odebrać i opłacić w placówce stacjonarnej.
Internet jest też ważnym kanałem sprzedaży dla sklepów oferujących wina. Małgorzata Luty, założycielka i współwłaścicielka sklepu wina.pl, wyjaśnia redakcji biznesowej tvn24.pl, że firma ma za sobą kilkuletnią batalię sądową w sprawie uznania legalności sprzedaży alkoholu przez internet. - Nasze dwie wygrane sprawy wskazują jasno, że przepisy, na które powołał się urząd miasta Krakowa, dwukrotnie odbierający nam wcześniej wydane pozwolenie na sprzedaż alkoholu, nie mają żadnego odniesienia do sprzedaży internetowej - tłumaczy.
Prezydenta Krakowa cofnął firmie zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych w związku z handlem przez internet. Po rozpoznaniu odwołania wniesionego przez właścicieli sklepu decyzja ta została utrzymana w mocy przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Krakowie. W uzasadnieniu Kolegium podkreśliło w szczególności, że zakaz sprzedaży napojów alkoholowych przez internet wynika wprost z ustawy, gdyż ustawodawca nie przewidział prawnej możliwości takiej sprzedaży i mimo wielokrotnych nowelizacji nie wprowadził regulacji umożliwiających sprzedaż alkoholu za pośrednictwem internetu.
Sprawa trafiła do sądu administracyjnego, co znalazło finał w rozstrzygnięciu Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 8 września 2022 r. oraz wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z dnia 22 czerwca 2023 roku.
"Sporna w tej sprawie kwestia dopuszczalności zawierania umów sprzedaży napojów alkoholowych za pośrednictwem internetu nie została uregulowana w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi" - czytamy w uzasadnieniu decyzji Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego w Krakowie. "Nieuprawnione jest stanowisko organu, że skoro ustawodawca wprost i wyraźnie nie dopuszcza prowadzenia sprzedaży napojów alkoholowych na odległość przy użyciu środków komunikacji elektronicznej, to znaczy, że taka sprzedaż jest niedozwolona" - wyjaśnia sąd.
"Prawidłowe rozumowanie prawnicze zmierzające do dokonania wykładni spornych przepisów powinno bowiem opierać się na założeniu odwrotnym, tzn. na przyjęciu, że skoro ustawodawca wprost i wyraźnie nie uregulował takiej formy sprzedaży, to znaczy że nie wprowadził w tym zakresie ograniczeń konstytucyjnej wolności i taka forma jest dopuszczalna" - czytamy.
Sklep pani Małgorzaty swoją działalność opiera na powyższym wyroku.
Zmiany w regulaminach sklepów
Gniewomir Wycichowski-Kuchta, associate w Praktyce Doradztwa Regulacyjnego, Legislacji i Compliance kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, współpracownik naukowy WPiA UW oraz INP PAN, w rozmowie redakcją biznesową tvn24.pl przekonuje, że sprzedaż alkoholu przez internet jest możliwa. Powołuje się właśnie na powyższy wyrok.
- W obecnym stanie prawnym, przy odpowiedniej konstrukcji regulaminu sprzedaży i posiadaniu stacjonarnego punktu sprzedaży, na który wydano zezwolenie na detaliczną sprzedaż alkoholu, handel napojami alkoholowymi przez internet jest dopuszczalny - mówi.
- W żadnym z przepisów ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi nie odnosi się do sprzedaży napojów alkoholowych przez internet wprost, wprowadzając jedynie ogólne warunki wymagane do prowadzenia handlu napojami alkoholowymi. W związku z tym, zgodnie z konstytucyjnymi zasadami swobody działalności gospodarczej, jeśli prawo nie zakazuje wprost danej kwestii, należy uznać ją za dozwoloną - zaznacza Gniewomir Wycichowski-Kuchta.
Jednak, jak zaznacza, "problematyczne staje się zamawianie napojów alkoholowych z dostawą do domu". Jak wyjaśnia, Inspekcja Handlowa przez długi czas odbierała zezwolenie na handel alkoholem sklepom, które prowadziły sprzedaż alkoholu przez internet powołując się na argument, że przedsiębiorca w istocie sprzedaje napoje alkoholowe w miejscu innym niż wskazane w zezwoleniu – a mianowicie w domu klienta, twierdząc, że klient "nabywa" alkohol w momencie odebrania go od kuriera.
- Zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego do przeniesienia własności potrzebne jest przeniesienie posiadania rzeczy. W związku z tym przedsiębiorcy zaczęli w odpowiedni sposób konstruować regulaminy sprzedaży w sklepach internetowych, tak, by zamawiający klient upoważniał kuriera do odbioru zakupionego alkoholu w jego imieniu w sklepie stacjonarnym, dzięki czemu miejscem realizacji świadczenia staje się właśnie punkt sprzedaży napojów alkoholowych - wyjaśnia prawnik.
- Prawnicy długo spierali się, czy zabieg ten jest dopuszczalny, ale ostatecznie legalność takiej praktyki potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny we wrześniu 2022 roku. Od zawsze zgadzałem się z tym stanowiskiem i z aprobatą odebrałem to orzeczenie - zaznacza Gniewomir Wycichowski-Kuchta.
Obawa o biznes
Małgorzata Luty obawia się o przyszłość swojego biznesu w związku z zapowiedzią zmiany przepisów. W liście skierowanym do ministry zdrowia Izabeli Leszczyny pisze: "Po 6 latach batalii sądowej w dwóch procesach, 6 latach trudnej walki o swoje prawa, 6 latach walki o przetrwanie naszej firmy, ostatecznie uznano, że działamy zgodnie z prawem. Teraz zawisło nad nami widmo kolejnego zamknięcia firmy z dnia na dzień bowiem istnieje podejrzenie, że Polacy mają zbyt łatwy dostęp do alkoholu właśnie dzięki sprzedaży internetowej".
Tymczasem, jak wskazuje, "na mojej ulicy, która w całości ma długość 850 metrów są 4 sklepy spożywcze, otwarte od godz. 7 do 23 oferujące szeroką gamę alkoholi, głównie tanich, z pełną ofertą tzw. małpek". Dostępnych od ręki od samego rana, podczas gdy jej firma realizację dostawy potrzebuje minimum 24 godzin, często kilku dni.
"Wszędzie w Europie istnieją sklepy winiarskie, które dowożą produkty do klienta, a dla naszych klientów determinantą nie jest cena ani czas, a jakość produktu. Już teraz nasi klienci robią też zakupy za granicą, bo często nie jesteśmy konkurencyjni ze względu na dostępność produktów. Jeśli zostanie wprowadzony zakaz sprzedaży internetowej w Polsce, nasi klienci przeniosą się z zakupami za granicę i zasilą w ten sposób budżety innych państw zamiast wspierać nasz krajowy rynek" - pisze do szefowej MZ Małgorzata Luty, apelując o "niewylewanie dziecka z kąpielą".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock