- Grudniowa obniżka stóp nic nie zmienia w dalszym funkcjonowaniu RPP, czyli pozostajemy otwarci na napływające dane i informacje i na tej podstawie podejmujemy decyzje - powiedział Wnorowski.
Jak dodał, "większa dawka tych danych pojawi się w marcu wraz z nową projekcją [inflacji i wzrostu PKB - red.], co w jakimś sensie ustawia oczekiwania co do ewentualnego terminu kolejnej obniżki stóp".
W grudniu Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Była to szósta obniżka w 2025 roku. Od początku roku stopy banku centralnego spadły łącznie o 1,75 pkt proc. Główna stopa procentowa NBP, stopa referencyjna, została obniżona z 5,75 proc. do 4 proc.
"Nie wykluczam cięć stóp, być może nawet kilku"
Wnorowski zwrócił uwagę, że przy kolejnych decyzjach o stopach procentowych trzeba wziąć pod uwagę różne okoliczności.
- Po pierwsze, po dokonaniu w 2025 roku łącznie 175 punktów bazowych cięć stóp, trzeba przyglądać się ich skutkom - zaznaczył. - Po drugie, początek każdego roku dostarcza zwykle impulsów inflacyjnych ze strony monopolistów naturalnych, którzy zmieniają cenniki, zmienia się także koszyk inflacyjny GUS - stwierdził.
- Biorąc pod uwagę to wszystko, wydaje mi się, że jest niezwykle mało prawdopodobne, aby coś zmieniło się w polityce pieniężnej przed marcem. To oczywiście nie oznacza, że musi zdarzyć się w marcu - powiedział członek RPP.
Jak dodał, "jesteśmy w okresie podwyższonych stóp procentowych i jeszcze jakiś czas w tym okresie pozostaniemy". - Natomiast co do całego 2026 roku nie wykluczam cięć stóp, być może nawet kilku. Biorąc pod uwagę mój wrodzony optymizm, jestem przekonany, że do cięć będzie dochodziło, choć nie będzie to taka skala jak w bieżącym roku. Trzeba zachować ostrożność, ponieważ nadal nie możemy być na 100 procent pewni co do trwałości pozostawania inflacji w celu, widoczne są tutaj liczne zagrożenia - dodał.
Stopy w 2026 roku "z trójką z przodu"
Wnorowski przypomniał, że już na początku roku 2025 r. widział na koniec bieżącego roku stopy z "czwórką z przodu", co ostatecznie się sprawdziło (od grudnia stopa referencyjna NBP wynosi 4 proc.). Członek RPP obecnie z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdza, że na koniec 2026 r. stopy będą z "trójką z przodu", co może zarysować potencjalną skalę obniżek w tym horyzoncie.
- Zejścia ze stopą referencyjną w przyszłym roku poniżej 3 procent na dzień dzisiejszy raczej nie przewiduję. Na taki scenariusz musiałoby się złożyć naprawdę niezwykle wiele sprzyjających okoliczności, ale przy obecnej ultraluźnej polityce fiskalnej moja wyobraźnia tego nie widzi - dodał ekonomista.
Jak zaznaczył, "generalnie powinniśmy utrzymywać wyższe stopy procentowe, żeby zarządzać ryzykiem inflacji, niż obniżyć je zbyt mocno".
Cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z odchyleniem +/- 1 proc. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w listopadzie 2025 ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 2,5 procent rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,1 procent
Rekomendacja MFW
Międzynarodowy Fundusz Walutowy w ostatniej misji do Polski rekomendował, żeby RPP przeszła bardziej w tryb wait-and-see i spowolniła tempo obniżek stóp. Wnorowski pytany o te rekomendacje powiedział, że się z nimi utożsamia.
- Nawet przed jej wydaniem dokładnie w ten sam sposób o tym myślałem i mówiłem. Taka jest w tej chwili potrzeba - zaznaczył.
Członkini zarządu EBC Isabel Schnabel powiedziała w ub. tygodniu, że czuje się raczej komfortowo z rynkowymi oczekiwaniami, iż kolejnym ruchem EBC będzie podwyżka stóp procentowych (główna stopa EBC obecnie to 2 proc.). Wnorowski pytany w tym kontekście o Polskę niczego nie wykluczył.
- Jeden z przedstawicieli EBC niedawno zasygnalizował, że kolejnym ruchem EBC może być raczej podwyżka stóp procentowych. Do tej pory, gdy byłem pytany, czy widzę zagrożenie, że byłoby trzeba w Polsce podnosić stopy, odpowiadałem zdecydowanie, że nie widzę takiego zagrożenia. Jednak w tej chwili, to znaczy od początku 2026 roku niczego nie wykluczam, także ruchu stóp w górę. Słowo klucz na dzisiaj w krajowej polityce pieniężnej to w dalszym ciągu ostrożność. Nie zniknęły wszak żadne istotne przesłanki do takiego nastawienia, o których mówiliśmy jakby głośniej jeszcze kilka miesięcy temu - powiedział Wnorowski.
Jak dodał, "trzeba mieć oczy dookoła głowy i być czujnym na wszystko, co się dzieje wokół polskiej gospodarki".
Kurs złotego
W ocenie Wnorowskiego silniejszy w ostatnich latach kurs złotego nie jest i nie był drugorzędny w walce z inflacją, wydatnie pomagał w obniżaniu presji cenowej.
- Od szczytu inflacji w lutym 2023 roku w zasadzie w każdym kwartale widać było pewien komponent aprecjacji (umocnienia - red.) złotego. Z punktu widzenia inflacji, jeszcze raz powtórzę, polski złoty nam pomagał. Ale nie wydaje mi się, że złoty mógłby być jeszcze znacząco mocniejszy niż obecnie - stwierdził.
- Złotemu sprzyjają zdrowe fundamenty polskiej gospodarki, ale jednocześnie mam świadomość, że eksporterzy oczekiwaliby raczej osłabiania waluty, co mogłoby pobudzić ten sektor - dodał członek RPP.
Autorka/Autor: Pkarp/dap
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MOZCO Mateusz Szymanski/Shutterstock