W tej chwili patrzę na kurs złotego do euro i jest 4,75. Mieliśmy w ostatnich dniach dużo gorsze kursy - stwierdził rzecznik rządu Piotr Mueller. Ostatni raz kurs euro był na poziomie 4,75 złotego lub wyższym ponad trzy miesiące temu - w marcu 2022 roku. W środę polska waluta kontynuuje mocne spadki w stosunku do euro, dolara, franka i funta.
- Na szczęście to nie jest rekordowy kurs. Jak patrzę ostatnie pięć dni… czy miesiąc… czy rok, to były dużo wyższe. Mniejsza o to, najważniejsze jest to, żeby stabilizować sytuację walutową i to Narodowy Bank Polski może robić poprzez interwencję na rynku, a my - poprzez inwestycje, poprzez rzeczy, które robimy w ramach środków rządowych, chodzi o rynek inwestycyjny - wyjaśniał Mueller.
Dodał, że "sytuacja na rynku walutowym będzie się zmieniała w zależności od sytuacji geopolitycznej", która "w tej chwili ma największy wpływ na waluty". - Jeżeli Rosja zdecyduje się na kolejny atak albo zakręcenie kurka z gazem do Niemiec, to sytuacja na rynkach walutowych będzie inna. To jest coś, na co trudno się wpływa z poziomu krajowego, aczkolwiek tam gdzie możemy, to odpowiednie instytucje za to odpowiedzialne to robią - podkreślił rzecznik rządu.
- Natomiast co do wakacji to zachęcamy, żeby to były wakacje krajowe. Za granicą warto co jakiś czas się pojawić, ale wakacje krajowe to jest lepszy pomysł – stwierdził Mueller.
Euro, dolar, frank, funt - notowania 6 lipca
W środę złoty kolejny dzień osłabia się w stosunku do głównych walut. Około godziny 9.00 za euro trzeba było zapłacić 4,76 zł. Dolar amerykański kosztował 4,64 zł. To najwyższy poziom od 2000 roku, który został również wyrównany we wtorek. Frank szwajcarski przekroczył 4,79 zł, a za funta brytyjskiego trzeba było zapłacić około 5,55 zł.
"Większość możliwości wpływu na złotego jest po stronie NBP"
Według Jarosława Kosatego - analityka Santander Bank Polska - kluczowa dla polskiej waluty będzie decyzja RPP oraz sygnały płynące ze strony Rady i prezesa NBP. Spełnienie oczekiwań rynku i podwyżka o 75 pb., a także mniej kategoryczna sygnalizacja ewentualnego zakończenia cyklu pomogłyby ustabilizować złotego.
- W tym momencie większość możliwości wpływu na złotego jest po stronie NBP. Rynek spodziewa się podwyżki o 75 punktów bazowych na najbliższym posiedzeniu. Biorąc pod uwagę, że w sierpniu nie będzie posiedzenia RPP, to wydaje się, że takim minimalnym czynnikiem, który mógłby umożliwić stabilizację polskiej waluty jest spełnienie tych oczekiwań. Podwyżka w mniejszej skali może dodatkowo zintensyfikować negatywne tendencje względem polskiej waluty - prognozuje.
O ile mogą wzrosnąć stopy procentowe?
Kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej odbędzie się w najbliższy czwartek. Będzie to ostatnie posiedzenie przed wakacyjną przerwą - w sierpniu nie ma decyzyjnego spotkania. Wśród prognoz ekonomistów nie ma zgody, co do wysokości lipcowej podwyżki.
Zdaniem ekonomistów Goldman Sachs Rada podczas najbliższego posiedzenia podniesie główną stopę o 75 punktów bazowych do poziomu 6,75 procent. Wzrostu o 75 punktów bazowych spodziewają się też ekonomiści Banku Pekao.
Polski Instytut Ekonomiczny podał w ubiegłą środę, jeszcze przed publikacją wstępnych danych o inflacji w czerwcu, że w lipcu stopy procentowe wzrosną o 50 punktów bazowych do 6,5 proc. i będzie to koniec cyklu podwyżek.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP