Bardzo chciałbym zachęcić inwestorów do tego, żeby poważnie podchodzili do inwestowania w LOT - powiedział minister skarbu Andrzej Czerwiński. Od inwestora oczekuje on stabilizacji marki, utrzymania siedziby spółki w Warszawie i rozwoju Okęcia.
- Dla LOT-u najlepszy model prywatyzacji byłby taki, który ustabilizowałby markę LOT-u. Logo wypracowane przez tyle lat po prostu ma swoją wartość - powiedział Czerwiński w rozmowie z PAP.
Dodał, że chodzi także o takiego inwestora, który zapewni siedzibę spółki w stolicy, a z Okęcia uczyni transportowy hub, czyli "centrum komunikacyjne lotnictwa", z którego samoloty będą "odlatywać do najdalszych zakątków świata".
Scenariusze prywatyzacji
Pytany o model prywatyzacji, powiedział, że jest kilka możliwych scenariuszy. - Jest to zamknięta lista, w jaki sposób sprywatyzować, czy to giełdowo, czy poprzez podniesienie kapitału. Nie ma to większego znaczenia, ważne, żeby postawione warunki były dotrzymane. Bardzo chciałbym zachęcić inwestorów do tego, żeby poważnie podchodzili do inwestowania w LOT - powiedział szef resortu skarbu, który nadzoruje przewoźnika. Podkreślił, że resort oczekuje poważnego inwestora, bo LOT ma potencjał. - LOT może wkrótce po dokapitalizowaniu być bardzo dobrym przedsiębiorstwem, jest doposażony we flotę, ma dobre kontakty za oceanem i w Azji, i gotowy plan rozwoju - wymienił. Dodał, że także prowadzone inwestycje i rozmowy z potencjalnymi inwestorami świadczą "o tym, że to jest dobra, atrakcyjna propozycja" dla inwestorów. - Czy inwestor branżowy, czy jakiś fundusz, to z punktu widzenia pozyskania kapitału nie ma specjalnego znaczenia, ale z punktu widzenia realizacji pewnej strategii, konkretnego programu, taki branżowy inwestor może być atrakcyjny, bo on może dodać do wartości tego, co jest w LOT - powiedział Czerwiński. Zaznaczył jednak, że to "wcale nie stoi w sprzeczności z tym", że duży fundusz inwestycyjny też potrafiłby to zrobić. Jak zaznaczył, fundusze mają do dyspozycji specjalistów i programy z rynku. - Inwestor finansowy, który chce na tym zyskać, chce pomnożyć wartość, też potrafi tę rzecz naprawdę dobrze zrobić (powiększyć wartość spółki - PAP). Jestem przekonany, znając te warunki, o których się mówi podczas negocjacji, że to jest naprawdę potencjalny dobry interes dla każdego, który chciałby się związać z LOT-em - podsumował.
Zmiana prezesa
W związku z rezygnacją Sebastiana Mikosza z funkcji prezesa zarządu PLL LOT S.A., Rada Nadzorcza spółki pod koniec sierpnia zdecydowała o powierzeniu pełnienia obowiązków prezesa LOT-u Marcinowi Celejewskiemu, członkowi zarządu ds. handlowych - podała w poniedziałek RN PLL LOT.
Sebastian Mikosz złożył rezygnację w połowie sierpnia br.; miał pełnić obowiązki do 17 września. - W uzasadnieniu swojej decyzji prezes Mikosz poinformował, że misja powierzona mu 6 lutego 2013 roku się wyczerpała. Polegała ona na uratowaniu spółki przed bankructwem, opracowaniu i wdrożeniu planu restrukturyzacji w unijnej procedurze pomocy publicznej oraz znalezieniu inwestora, dzięki któremu LOT mógłby wejść na ścieżkę rozwoju od 2016 r. Po zrealizowaniu wszystkich powyższych zadań, Sebastian Mikosz zdecydował o zakończeniu swojej współpracy ze spółką - wyjaśniła wówczas w komunikacie spółka.
Media spekulowały, że powodem podania się Mikosza do dymisji były przeciągające się negocjacje z potencjalnym inwestorem, amerykańskim funduszem Indigo Partners. MSP zapewniało, że nie jest prawdą, że jakkolwiek opóźnia proces, który umożliwiłby wejście inwestora do LOT-u.
Rezygnacja Sebastiana Mikosza. Materiał "Faktów" TVN:
Autor: mb / Źródło: PAP