Koszty związane ze studiowaniem przerosły oczekiwania ponad 60 procent przyjezdnych i niemal 40 procent miejscowych studentów, którzy wzięli udział w badaniach przeprowadzonych na Uniwersytecie Warszawskim. - Studenci nie żyją tylko czytaniem książek, muszą też gdzieś mieszkać i coś zjeść - przyznaje w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Maciej Gdula, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego. I zapowiada dofinansowanie akademików.
Prawie jedna czwarta badanych studentów odmawia sobie spotkań ze znajomymi ze względów finansowych, a 29 proc. z powodu braku czasu związanego z pracą. Część ankietowanych rozważa nawet porzucenie studiów ze względów finansowych. Wśród studentów pracujących było to 27 proc., wśród niepracujących - prawie jedna piąta.
To wnioski z badania "Ile kosztują Cię studia? Sytuacja finansowa a życie studenckie studentek i studentów UW". "Widać związek pomiędzy pracą zarobkową podejmowaną przez studentów oraz ich życiem towarzyskim, a co za tym idzie, jakością życia" - komentują autorzy badania. To studenci Wydziału Socjologii UW.
- Do przeprowadzenia tych badań zainspirowały nas nasze własne, codzienne przeżycia - tłumaczy Zuzanna Banaś, członkini zespołu badawczego. - Szukaliśmy całościowych badań na temat kosztów studenckiego życia, wynajmu mieszkań, pracy zawodowej studentów, ale okazało się, że takich badań nie ma, albo są dostępne tylko dla władz uczelni. Dlatego postanowiliśmy sami je przygotować.
Na uczelni studentom brakuje m.in.: mikrofali, źródełek wody, miejsca, gdzie mogliby posiedzieć w ciszy. Ale też stołówek i lepszej jakości akademików. - Studiowanie w tej chwili to przywilej. Znam osoby, które chciałyby studiować, ale tego nie robią ze względu na koszty życia, zwłaszcza rynek mieszkaniowy - mówi redakcji biznesowej TVN24.pl Paulina, studentka UW.
Cała wypłata na mieszkanie
Największy problem to znalezienie i opłacenie mieszkania. Wśród przyjezdnych ankietowanych jedynie 13 proc. mieszka w akademiku, a 43 proc wynajmuje mieszkanie.
Problemy z akademikami mają nie tylko studenci UW. Jakub Wróblewski studiuje w Szczecinie. Początkowo mieszkał w akademiku - kosztowało to 600 zł miesięcznie - ale warunki były niewystarczające. - Brakowało mi prywatności, był też problem z kuchnią. Światło w łazience popsuło się w listopadzie, mimo zgłoszeń administracja naprawiła je dopiero, kiedy się wyprowadzałem. W marcu – opowiada. Jakub pracuje w jednym z dużych sklepów ze sprzętem sportowym, żeby móc się utrzymać.
Większość badanych w trakcie studiów pracuje. Dla 35 proc. decyzja o podjęciu pracy jest podyktowana koniecznością zdobycia środków na utrzymanie. Mimo to, praca ponad połowy osób ankietowanych nie wystarcza im do samodzielnego utrzymania się, muszą więc korzystać z pomocy rodziny. - W przekazach medialnych praca zawodowa studentów jest często przedstawiana jako sposób na zdobycie doświadczenia czy poszerzanie horyzontów. Tymczasem według naszych badań główną przyczyną podjęcia pracy są potrzeby bytowe - mówi Zuzanna Banaś.
Jak to wygląda w praktyce? - Studiuję w Warszawie, więc nie jest łatwo - opowiada Julia Pyzińska. - Pracuję na pół etatu plus mam wsparcie rodziców, jednak większość mojej wypłaty i tak idzie na wynajem mieszkania. Samo znalezienie mieszkania w rozsądnej cenie jest problemem, a później jeszcze trzeba zdążyć z podpisaniem umowy przed setką innych chętnych osób. A jeśli chodzi o jedzenie, to najczęściej gotuję sama, więc koszty są mniejsze.
Sama gotuje też Zuzia Kicińska, studentka z Krakowa. - Zaskoczyły mnie ceny zakupów spożywczych, w moim domu głównie robili je rodzice, więc nie zwracałam na nie większej uwagi. Z drugiej strony obiad na stołówce uczelnianej kosztuje 30 zł, co jest 1/3 ceny moich tygodniowych zakupów, więc bardziej opłaca mi się robić obiady w mieszkaniu. Za wynajem płacę 1500 zł z opłatami. W Lublinie, skąd pochodzę, są jednak niższe ceny wynajmu.
Student nie je książek
Według badań GUS liczba studentów maleje. Pomiędzy latami akademickimi 2015/16 a 2019/20 ubyło prawie dwieście tysięcy studentów. Zaobserwowano też spadek liczby absolwentów (jedynie w roku akademickim 2016/17 oraz 2020/21 zanotowano niewielki wzrost).
- Doskonale zdajemy sobie sprawę, że materialny aspekt studiowania jest niezwykle istotny - mówi redakcji biznesowej tvn24.pl Maciej Gdula, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego. - Studenci nie żyją jedynie czytaniem książek i ekscytacją związaną z możliwością udziału w seminariach. Muszą też gdzieś mieszkać i coś zjeść.
Ministerstwo chce poprawić sytuację studentów, koncentrując się na jednym z największych problemów. - Duży wpływ na to, jak funkcjonują studenci, ma sytuacja na rynku mieszkaniowym – przyznaje Gdula. - Dlatego w ramach umowy z ministerstwem rozwoju 10 proc. środków przeznaczanych na budownictwo socjalne będzie przekazywane na budowę nowych akademików i remont starych. Od dziesięciu lat liczba miejsc w akademikach spada, było 150 tys., jest 115 tys. Chcemy ten trend odwrócić.
Brakuje pomocy
Aż połowa respondentów zapytana o potrzebną infrastrukturę na uczelni odpowiedziała, że brakuje im taniej i łatwo dostępnej pomocy psychologicznej. 29 proc. chciałoby z takiej pomocy skorzystać, ale ich na to nie stać.
- Wielu moich rówieśników potrzebuje pomocy psychologiczne. Spora część z nas edukację na studiach rozpoczęłą w pandemii, przez co ciężej było nawiązać relacje i zorganizować sobie sieć wsparcia - tłumaczy Angelika Friedrich, założycielka zajmującej się psychoedukacją organizacji Nastoletni Azyl, studentka psychologii na Uniwersytecie SWPS.
- Dostęp do pomocy psychologicznej na uczelniach jest trudny. Ponadto oferta proponowana przez uczelnie to nie psychoterapia, a na to wielu młodym ludziom szkoda pieniędzy. Moi znajomi często wybierają pomiędzy zapłaceniem czynszu, a możliwością skorzystania z leczenia psychiatrycznego, czy skorzystania z dentysty. Nie da się ukryć, że łączenie pracy i studiów jest już wystarczająco trudne i często nawet znalezienie czasu na skorzystanie z pomocy medycznej lub psychologicznej jest mało możliwe.
Maciej Gdula przyznaje, że ministerstwo ma świadomość kryzysu zdrowia psychicznego wśród młodych dorosłych. - Problem jest systemowy, ministerstwo samo go nie rozwiąże. Niedawno przekazaliśmy środki Parlamentowi Studentów RP, które mają być przeznaczone na pomoc psychologiczną - dodaje.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock