Komisja Europejska chce przeznaczyć 500 tys. euro na podniesienie świadomości dotyczącej wartości własności intelektualnej oraz szkód wynikających z podrabiania i piractwa. Wnioski o dofinansowanie można składać do końca marca 2015 r.
- Inicjatywa ta ma zwiększyć świadomość na temat wartości praw własności intelektualnej i związanych z nimi korzyści, a także szkód wynikających z naruszania tych praw - podkreśla Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w środę poinformowało o nowym przedsięwzięciu. Dodało, że cel ten ma być realizowany m.in. poprzez udział zainteresowanych stron, przedstawicieli środowisk opiniotwórczych i mediów.
Dla kogo pieniądze
Przewidziany budżet projektu to 500 tys. euro. Z pieniędzy tych mogą skorzystać m.in. fundacje i organizacje pozarządowe, ale także władze publiczne lub uczelnie. Podmioty te muszą być zarejestrowane w jednym z państw członkowskich co najmniej dwa lata.
W dokumencie Komisji Europejskiej, które jest zaproszeniem do składania wniosków na "wsparcie finansowe dla działań z zakresu podnoszenia świadomości na temat wartości własności intelektualnej" czytamy, że celem inicjatywy jest "zapoznanie obywateli Unii Europejskiej z tematyką własności intelektualnej i wartością takiej własności oraz poinformowanie o zagrożeniach wynikających z podrabiania i piractwa". Komisja poprzez finansowe wsparcie zamierza również przedstawić skutki własności intelektualnej dla codziennego życia obywatela Unii Europejskiej i zmienić mentalność w kwestii własności intelektualnej, a szczególnie podrabiania i piractwa.
Pieniądze mogą być wydane na działania dotyczące mediów i mediów społecznościowych, produkcję i upowszechnianie materiałów audiowizualnych, publikacji, organizację imprez, targów, wystaw, szkoleń itp., a także na działania informacyjno-rozrywkowe (debaty, programy dla młodzieży, quizy, programy muzyczne).
Wnioski o dotację należy składać do 31 marca 2015 r. Więcej informacji dostępnych jest na stronie internetowej Urzędu Harmonizacji Rynku Wewnętrznego.
Piractwo w Polsce
W ubiegłym roku artyści m.in. Marek Dutkiewicz, Robert Janowski i Marek Kościkiewicz alarmowali w liście do marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, że w Polsce kradzież utworów w internecie jest zjawiskiem powszechnym. Apelowali m.in. o prace legislacyjne, które zabezpieczą interesy twórców, aktorów i ludzi kultury. Wspólnie z organizatorami konferencji "Piractwo internetowe katem polskiej kultury" przedstawili także raport, z którego wynika, że roczna strata dla polskiej gospodarki z powodu piractwa internetowego to ok. 600 mln zł.
Przypominając dane m.in. z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego za 2013 r. raport głosi, że w Polsce 52 proc. internautów korzysta z nielegalnych źródeł. Np. procent widzów korzystających z darmowego ściągania filmów przynajmniej raz w tygodniu w Polsce wynosi 45 proc., natomiast w Niemczech - 16 proc., Francji - 19 proc., a w Wielkiej Brytanii - 20 proc.
Raport głosi też, że w Polsce za pośrednictwem serwisów oferujących nielegalny dostęp do treści wideo dochodzi rocznie do 400-500 mln odtworzeń filmów. Podano w nim, że np. film "Wałęsa. Człowiek z nadziei" w reż. Andrzeja Wajdy obejrzało nielegalnie 460 tys. osób., przy czym liczba sprzedanych biletów do kin wyniosła 956 tys.
Wśród najważniejszych przyczyn piractwa internetowego autorzy raportu wymieniają m.in. poczucie niskiej szkodliwości społecznej u osób, które korzystają z nielegalnych źródeł, nieumiejętność rozróżniania źródeł legalnych i nielegalnych, a także słaba oferta np. filmowa lub muzyczna ze źródeł legalnych. Ich zdaniem, przyczyną piractwa jest również możliwość finansowania serwisów oferujących nielegalny dostęp do treści przez pośredników płatności oraz reklamodawców, a także wszechobecne poczucie bezkarności.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock