Od środy 1 października wchodzi w Polsce w życie system kaucyjny. To mechanizm, w ramach którego konsumenci przy zakupie towarów w opakowaniach objętych systemem zapłacą dodatkową opłatę (kaucję), która będzie im zwracana w momencie oddania opakowania w punkcie zbiórki.
- Dla nas oznacza to dwie zmiany - mówi na antenie TVN24 Hanna Marliere, specjalistka z zakresu ochrony środowiska i gospodarki odpadami, prezeska zarządu Green Management Group oraz prezeska Fundacji Pro Terra.
Czytaj również: System kaucyjny w Polsce już niedługo. Co trzeba o nim wiedzieć >>>
Co zmieni system kaucyjny w Polsce
Jak wyjaśnia, "pierwsza zmiana to zmiana w naszym otoczeniu i środowisku". - Spodziewamy się, że w ślad za tym systemem, oczywiście nie od razu, ale po jakimś czasie, po kilku miesiącach, przestaniemy widzieć wiele odpadów w naszym środowisku - wyjaśnia.
- Przede wszystkim nie będzie butelek PET, nie będzie puszek aluminiowych, nie będzie części opakowań szklanych, ponieważ będą one objęte kaucją, czyli będzie interes ekonomiczny. Będzie nam się po prostu opłacało, żeby nie wyrzucić tej butelki do rowu, na pole, w lesie, tylko zabrać ją ze sobą i oddać do najbliższego punktu, w który obsługuje system kaucyjny - mówi Hanna Marliere.
Jak wyjaśnia ekspertka, druga istotna kwestia dla konsumentów, to okres przejściowy, gdzie na półkach sklepowych będą te same produkty w opakowaniu, które są objęte kaucją i oraz te, które jeszcze nie zostały objęte systemem. - I tutaj przestrzegam, nie ma sensu zbierać butelek, żeby za chwilę na nich zarobić, bo jedynie opakowanie oznaczone symbolem systemu kaucyjnego, będzie przyjmowane przez kaucjomat - mówi.
- Nie zbieramy butelek ani puszek, które nie mają takiego symbolu. Te opakowania nadal wyrzucamy do żółtego worka, czyli do worka na tworzywa sztuczne i metale - dodaje.
- Natomiast wszystkie opakowania, które mają oznaczenie systemu kaucyjnego, zbieramy. Nie zgniatamy w sposób, który uniemożliwi odczytanie etykiety. Czyli możemy je zgnieść na płasko, ale nie możemy ich zgnieść w pionie - zaznacza, dodając, że musi być możliwe odczytanie etykiety. - Jeśli etykieta nie będzie możliwa do odczytania, to takie opakowanie nie będzie zwrotne i będzie należało je również wrzucić do żółtego worka - zaznacza.
Odzyskanie kacji. "To już zaczynają być dosyć istotne pieniądze"
Ekspertka, zapytana o mechanizm zwrotu opakowań objętych systemem kaucyjnych, wyjaśnia, że "obowiązek systemu kaucyjnego jest powszechny". - To znaczy, że będziemy mogli odzyskać pieniądze, niezależnie od tego, czy kupiliśmy to opakowanie w tym sklepie, czy w innym - mówi Hanna Marliere.
- Sklepy wielkopowierzchniowe o powierzchni ponad 200 metrów kwadratowych są objęte takim obowiązkiem. Sklepy mniejsze mają możliwość dobrowolnego uczestnictwa w tym systemie i większość z nich w ten system się wpisze - zaznacza i dodaje, że w sytuacji, gdy w danej gminie nie ma sklepu wielkopowierzchniowego, a jest ich z Polsce ponad 2,5 tysiąca, czyli około 10 proc., wówczas to gmina będzie miała obowiązek zorganizować taki punkt przyjęć opakowań.
Zapytana, czy wysokość kaucji będzie motywująca do zwrotów wyjaśniła, że kaucja za mniejsze opakowania to 50 groszy. - Pięć takich butelek to już jest 2,50 zł. Dziesięć to już 5 zł. To już zaczynają być dosyć istotne pieniądze, a większe opakowania to aż złotówka - mówi.
- Myślę, że ten motywator ekonomiczny (kaucja - red.) został ustanowiony przez ministerstwo (Ministerstwo Klimatu i Środowiska - red.) na poziomie, które faktycznie będzie zachęcało do tego, żeby te opakowania odłożyć i przy najbliższych zakupach odnieść do odpowiedniego kaucjomatu. I odzyskać te pieniądze - mówi.
"Proszę się nie spodziewać, że wszystkie sklepy wypłacą państwu z kasy gotówkę"
Mechanizm w systemie kaucyjnym będzie polegał na tym, że przy zakupie napoju w opakowaniu ze znakiem, od klienta pobierana będzie kaucja. Co ważne, zostanie ona doliczona do ceny napojów dopiero przy kasie, bądź w automacie z napojami, a na paragonie pojawi się ona jako oddzielna pozycja. Natomiast będzie można ją odzyskać przy zwrocie opakowania. Przy czym Hanna Marliere wyjaśnia, że nie będzie to raczej w formie gotówki.
- Nie do końca odzyskamy pieniądze. Czyli proszę się nie spodziewać, że wszystkie sklepy wypłacą państwu z kasy gotówkę. Większość sieci dystrybucyjnych raczej wyda bon na wartość kaucji, który będzie można wykorzystać przy najbliższych zakupach - mówi. Jak dodaje, warto będzie wyrobić sobie nawyk. - Idę na zakupy, zapieram butelki objęte kaucją, oddaję te butelki, od razu za tę kaucję kupuję po prostu w tym sklepie moje zakupy. Przynajmniej częściowo sobie je opłacam - mówi.
- Niewykluczone, że będą punkty, które będą wypłacały gotówkę lub jakąś inną formę bonusów, zwrotu na Blika. Być może w przyszłości jakąś inną formę bezgotówkową lub gotówkową, ale w większości raczej proszę się spodziewać, że dostaniemy bon zakupowy - zaznacza ekspertka.
Butelki objęte systemem kaucyjnym
Ekspertka wyjaśnia dalej na antenie TVN24, że systemem objęte będą wszystkie butelki PET po napojach. - To będą wszystkie puszki stalowe i aluminiowe spożywcze. I to będą opakowania szklane po napojach (te od 1 stycznia 2026 roku - red.). Za wyjątkiem produktów mlecznych i alkoholu. Niestety tutaj system kaucyjny, jeśli wejdzie, to wejdzie z opóźnieniem - mówi Marliere.
- Opakowanie będzie oznaczone takim prostokątnym oznaczeniem "kaucja" i będzie w tym prostokącie wartość kaucji. Czy to jest 50 groszy, czy to jest 1 zł. I ten prostokąt to będą takie dwie strzałki, które jakby wzajemnie się uzupełniają. Idą w kółko wskazując na obiekt zamknięty tego opakowania - mówi ekspertka.
Jak wyjaśnia, obecnie, mimo, że mamy powszechny system segregacji odpadów, to przykładowo butelek PET zbieramy 40–50 proc. w stosunku do butelek wprowadzonych do obrotu. - Czyli tylko połowę z nich udaje się nam zebrać w sposób selektywny. To oznacza, że jeszcze jesteśmy mocno niedoskonali - zaznacza. Jak dodaje, w 16 krajach Unii Europejskiej, w których system kaucyjny jest wprowadzony, te cyfry przekraczają 95 proc. - Czyli motywator ekonomiczny jest zdecydowanie skuteczniejszy niż powszechny system zbiórki w workach czy w kontenerach - kwituje.
"Powinniśmy poczekać pół roku"
Ekspertka zaznacza jednak, że na w pełni funkcjonujący system powinniśmy poczekać pół roku tak, "żeby powoli znikały ze sklepu te opakowania o podwójnym oznaczeniu". - Produkt, który został wyprodukowany dzisiaj w fabryce, nie ma jeszcze tego oznaczenia. Jutro jeszcze będzie na półce. Jeszcze pewnie w środę będzie dostępny. Myślę, że tu około pół roku trzeba poczekać, aż znikną ze sklepów te opakowania nieobjęte kaucją.- wyjaśnia.
- Myślę, że przyszły rok będzie takim pierwszym pełnym rokiem funkcjonowania systemu kaucyjnego - od stycznia do grudnia - i wtedy będzie można pokusić się o podsumowania i ewentualne zmiany, rozszerzanie tego systemu, bo raczej w tym kierunku myśli ministerstwo, żeby ten system dalej rozbudowywać i rozszerzać - dodaje Marliere.
Jak zaznacza, już teraz w resorcie klimatu "trwają prace nad ustawą o rozszerzonej odpowiedzialności producenta, która będzie dodatkowym mechanizmem powodującym, że tych opakowań niepotrzebnych ma być w naszym systemie mniej" - kwituje eksperta.
Autorka/Autor: pkarp/ToL
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock