Analitycy banku Goldman Sachs spodziewają się w lipcu "znacznego wzrostu" inflacji w Polsce w związku z częściowym uwolnieniem cen energii. Zwrócili uwagę, że powodem czerwcowego wzrostu inflacji w Polsce była podwyżka cen żywności.
W piątek w szybkim szacunku Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2024 r. wzrosły o 2,6 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,1 proc.
W swoim komentarzu do tych danych bank inwestycyjny Goldman Sachs zauważył, że powodem wzrostu inflacji była podwyżka cen żywności w wysokości 16 proc. miesiąc do miesiąca. Zwrócono uwagę, że w skali roku ceny żywności wzrosły z 1,6 proc. r/r do 2,5 proc. r/r i - przypomniano, że ma to związek z kwietniowym powrotem 5-procentowej stawki VAT na te produkty. Analitycy banku dodali jednocześnie, że wyhamowany został wzrost cen paliw transportowych z 3,6 proc. r/r do 1,6 proc. r/r.
Wygasające tarcze antyinflacyjne
Ekonomiści Goldman Sachs przekazali także, że spodziewają się w lipcu "znacznego wzrostu" inflacji w Polsce w związku z częściowo wygasającymi tarczami antyinflacyjnymi dotyczącymi cen energii dla gospodarstw domowych. Zaznaczyli przy tym, że nadal istnieje "istotna niepewność", co do ogólnego wpływu tych dóbr na inflację, ale bazując na nowych stawkach za energię elektryczną i gazu bank spodziewa się, że ich łączny wpływ na wskaźnik CPI w tym roku wyniesie około 1,8–1,9 punktu procentowego w lipcu. Bank oszacował również, że inflacja bazowa w Polsce spada w dalszym ciągu, a w czerwcu zmniejszyła się z 3,8 do 3,7 proc. r/r. "Podtrzymujemy stosunkowo gołębi pogląd na dynamikę inflacji bazowej w Polsce. (...) Oczekujemy, że niższa od spodziewanej inflacja skłoni NBP do obniżek stóp wcześniej, niż sugerują najnowsze rekomendacje, a pierwszą obniżkę prognozujemy na koniec bieżącego roku (choć uwzględniamy ryzyko jej opóźnienia do pierwszej połowy 2025 r.)" - napisali analitycy banku w komentarzu do danych GUS.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock