Na niekorzystne zmiany kursów walut najbardziej narażeni są "frankowicze", którzy zaciągali kredyty w 2007 roku i w pierwszej połowie 2008 roku - wynika z prezentacji, którą podczas posiedzenia Komisji Finansów Publicznych przedstawił szef KNF Andrzej Jakubiak.
KNF w swojej prezentacji porównywał sytuację kredytobiorców we frankach i w złotówkach. Analiza dotyczy okresu od czerwca 2005 roku do października 2014 roku. Przypadek obejmuje kredyty w wysokości 300 tys. zł. wzięte na 30 lat.
Odwrócony trend
Jak wynika z obliczeń, przez większość okresu kredytowania kredytobiorcy posiadający kredyt we frankach płacili niższe raty niż ci mający kredyt w złotówkach - niezależnie od tego, kiedy kredyt wzięli. Negatywne skutki silnego osłabienia złotego zostały bowiem w znacznym stopniu zniwelowane przez silny spadek stóp procentowych w Szwajcarii, jaki nastąpił w ostatnim kwartale 2008 roku. Sytuacja zmieniła się dopiero w wyniku silnego cięcia stóp procentowych w Polsce w latach 2012-2014. Co ważne, pomimo osłabienia złotego względem franka niskie stopy procentowe w Szwajcarii spowodowały, że łączne koszty obsługi kredytów frankowych były dotychczas o kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy niższe niż analogicznych kredytów złotówkowych. Ile wynosi ta różnica, zależy od momentu, w którym kredyt frankowy został zaciągnięty.
Ważne zadłużenie
Oznacza to, że głównym problemem, przed jakim stoją "frankowicze" jest wzrost stanu ich zadłużenia wyrażonego w złotówkach - pisze KNF. Do połowy 2008 roku osoby zadłużone we frankach mogły osiągnąć nadzwyczajne zyski związane z umocnieniem złotówki wobec franka. Powodowało to obniżenie zadłużenia "frankowiczów" wyrażonego w złotówkach - dodaje Komisja. W drugiej połowie 2008 roku i kolejnych latach nastąpiło odwrócenie sytuacji i na skutek osłabienia złotówki względem franka stan zadłużenia "frankowiczów" uległ znacznemu zwiększeniu (stan zadłużenie we frankach obniża się, a kapitał spłacany jest szybciej niż kredytach złotówkowych).
Kto jest odporny?
KNF przeanalizował też odporność "frankowiczów" z różnych okresów na zmianę kursów walut i stóp procentowych. Założono dwa scenariusze: osłabienie złotówki wobec franka oraz osłabienie złotówki wobec franka połączonego ze wzrostem stóp LIBOR (to według niej jest ustalane jest oprocentowanie kredytów frankowych) do poziomu 2 proc.
Uzyskane wyniki porównano z wysokością miesięcznych rat spłaty analogicznego kredytu złotówkowego. Z analizy wynika, że przy utrzymaniu stawki LIBOR na bieżącym poziomie i przy franku kosztującym 4 zł, raty kredytów frankowych są na poziomie porównywalnym z przeciętnymi ratami płaconymi przez kredytobiorców złotówkowych do końca 2012 roku, czyli do momentu rozpoczęcia przez Radę Polityki Pieniężnej silnej redukcji stóp procentowych.
Istotny wzrost ryzyka nastąpiłby, gdyby do osłabienia złotego doszło w połączeniu ze wzrostem stóp LIBOR.
KNF podkreśla, że w najbardziej niekorzystnej sytuacji znajdują się ci "frankowicze", którzy zaciągali kredyty w 2007 roku oraz w pierwszej połowie 2008 roku i to oni są najbardziej wrażliwi na niekorzystne zmiany kursów walut oraz stóp procentowych.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl