2 grosze miesięcznie otrzymywał z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych senior z najniższą emeryturą w Polsce. Takie świadczenie nie tylko niewiele ma wspólnego z zabezpieczeniem na starość, ale też koszt jego obsługi znacznie przekracza wypłacaną kwotę. Zdaniem zarówno związków zawodowych, jak i pracodawców, problem tak zwanych groszowych emerytur jest realny i należy go rozwiązać. Swój pomysł w tej sprawie wkrótce ma przedstawić także resort rodziny i polityki społecznej.
- Zlikwidowanie emerytur groszowych to zadanie dla rządu i parlamentu - przekonywała w czasie niedawnego Forum Ekonomicznego w Karpaczu prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, prof. Gertruda Uścińska. Jak tłumaczyła, świadczenia niższe od minimalnej (ok. 1250 zł brutto) pobiera obecnie ponad 300 tysięcy osób, a będzie ich więcej, w 2030 roku - niemal 500 tys.
Według Federacji Przedsiębiorców Polskich, wchodzącej w skład Rady Dialogu Społecznego, od 2011 roku liczba emerytów z świadczeniem poniżej minimalnego wzrosła 15-krotnie. Dziesięć lat temu takich osób było 24 tys., obecnie to 365 tys. - czyli 6 proc. emerytów w Polsce.
Najniższa emerytura w Polsce
Chodzi o świadczenia poniżej minimalnej emerytury, więc może to być kilkaset złotych miesięcznie, ale zdarza się, że są one kilkuzłotowe, a nawet kilkugroszowe. - Dokładnie 2 grosze co miesiąc otrzymywał w 2020 roku emeryt o najniższym świadczeniu w Polsce. Było to możliwe, ponieważ osoba ta udowodniła podleganie ubezpieczeniom społecznym tylko przez jeden dzień w życiu - tłumaczy Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ.
System emerytalny od 1999 roku gwarantuje wypłatę świadczenia w minimalnej ustawowej wysokości dopiero po spełnieniu warunku opłacania składek przez odpowiedni okres - 20 lat w przypadku kobiet i 25 lat w przypadku mężczyzn. Jeśli ktoś nie uzbierał odpowiedniego kapitału w ZUS, państwo dorzuca mu wtedy do minimalnego świadczenia. Problem emerytur groszowych dotyczy osób, które wymogu minimalnego okresu składkowego nie spełniły.
A wystarczy już jedna odprowadzona składka, żeby prawo do comiesięcznej emerytury uzyskać. - Bardzo możliwe, że emeryt, który otrzymywał 2 grosze, pracował zdecydowanie dłuższy okres niż jeden dzień, jednakże praca ta nie była rejestrowana - zauważa Koćwin.
Jak zauważa Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, świadczenie w wysokości kilkudziesięciu groszy lub kilku złotych nie spełnia w żadnej mierze swojej roli, a po stronie ZUS generuje koszty wielokrotnie przewyższające wartość takiej emerytury. - Każde świadczenie trzeba bowiem na takich samych zasadach waloryzować i zlecać jego wypłatę. Wydaje się, że w takim przypadku konieczne jest wprowadzenie mechanizmu, który ograniczy te zupełnie zbędne koszty - podkreśla.
Z wyliczeń Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna", wynika, że w pierwszym półroczu 2021 r. jednostkowy koszt obsługi decyzji w pionie świadczeń emerytalno-rentowych wynosił ponad 216 zł.
Ministerstwo szykuje się do zmian w sprawie emerytur groszowych
O problemie emerytur groszowych mówi się od kilku lat. Teraz sprawą zajmuje się zespół ds. ubezpieczeń społecznych Rady Dialogu Społecznego. Posiedzenia w tej sprawie odbyły się 23 września i 15 października.
Na kolejnym, jak wyjaśnia wiceszef OPZZ, strona rządowa ma przedstawić wstępne założenia legislacyjne rozwiązujące problem groszowych emerytur.
"W ministerstwie rozpoczęły się analizy nad założeniami w zakresie zmiany przepisów dotyczących wypłat emerytur niższych od najniższej emerytury" - potwierdza w odpowiedzi na pytania TVN24 Biznes resort rodziny i polityki społecznej. Ministerstwo nie chciało jednak zdradzić, w którym kierunku pójdą rozwiązania.
Jak rozwiązać problem emerytur groszowych?
Sebastian Koćwin wyjaśnia, że w opinii Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych prawo do emerytury wypłacanej co miesiąc powinien otwierać minimalny okres zatrudnienia, na przykład 5 lat. - Biorąc pod uwagę zasadę, że prawo nie może działać wstecz, zdaniem OPZZ ten minimalny okres zatrudnienia, uprawniający do emerytury powinien dotyczyć tylko tych, którzy po wejściu przepisów w życie mieliby szansę na wypracowanie tego okresu - dodaje.
I wylicza: - Hipotetyczna wysokość emerytury dla osób zarabiających na poziomie minimalnego wynagrodzenia (obecnie 2800 zł brutto - red.), przy składkach przez ostatnie 5 lat, wyniosłaby w przypadku kobiet 117 zł, a w przypadku mężczyzn 141 zł. Te kwoty emerytur mogłyby stanowić granicę, od której wypłaca się w dalszym ciągu miesięczną emeryturę lub w przypadku poniżej tych kwot przyznanej emerytury, byłyby one wypłacane (jako suma 12 miesięcznych emerytur) raz w roku.
Jak podkreśla Koćwin, również w przypadku wypłaty rocznej należy zachować wszystkie uprawnienia emerytalne - zniżki, bezpłatne leki, darmowe, przejazdy itp. - Naszym zdaniem nie można też utracić uprawnień związanych z sumowaniem okresów ubezpieczenia w różnych państwach Unii Europejskiej - zauważa.
Podobnie rzecz widzi ZUS. Szefowa urzędu wskazała w rozmowie z PAP, że jeszcze w 2016 zaproponowano, by prawo do emerytury otwierał okres zatrudnienia: 5, 10 czy 15 lat albo uzbierany kapitał. - Proponujemy również zachować prawa nabyte, nawet do tej emerytury w wysokości 2 groszy, którą obsługujemy - stwierdziła.
Przelew z ZUS raz na rok?
Szansę na porozumienie w ramach Rady Dialogu Społecznego widzi Łukasz Kozłowski z FPP. - Oczywiście występują różnice zdań między partnerami społecznymi co do szczegółów ewentualnego rozwiązania, ale co do zasady wydaje się, że zarówno pracodawcy, związki zawodowe, jak i strona rządowa są zgodne co do tego, że ten problem jest realny i należy go rozwiązać - stwierdza.
Jego zdaniem świadczenia poniżej określonej kwoty powinny po prostu być wypłacane raz na rok lub wręcz w formie jednorazowej wypłaty całego zgromadzonego kapitału emerytalnego. - To nie zmieniłoby w żaden sposób sytuacji tych osób, które i tak są skazane na poszukiwanie wsparcia w systemie pomocy socjalnej, a wyeliminowałoby zbędne koszty i procedury w systemie emerytalnym - dodaje.
Jednocześnie - jak zauważa Kozłowski - rozwiązanie problemu emerytur groszowych to nie to samo, co rozwiązanie problemu niskich emerytur osób, które pracowały przez dłuższy okres. - Jest to odrębne zagadnienie, wymagające również odpowiednich rozwiązań, takich jak na przykład objęcie pełnym ubezpieczeniem społecznym umów zlecenia - wyjaśnia.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock