- Większość ekonomistów uważała, włącznie ze mną, że Rada powinna obniżyć stopy procentowe - stwierdził Piotr Kuczyński, analityk finansowy Xelion.
RPP obniżyła je o 0,25 punktu procentowego.
- Wszystkie dane makroekonomiczne pokazywały pewien trend dotyczący tego, jak kształtuje się inflacja i to zarówno konsumencka, ale też bazowa. Rynek po prostu oczekiwał, że ten ruch w stronę obniżenia stóp referencyjnych nastąpi i tak się stało - dodał dr Bartłomiej Gabryś z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Radykalny cykl obniżek
Stopa referencyjna, czyli główna stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego od początku roku została obniżona z 5,75 do 4 proc.
- Bardzo radykalny cykl, bo 1,75 [punktu procentowego - red.] w ciągu roku to jest bardzo duża redukcja. Nikt w regionie tak szybko teraz nie obniża stóp procentowych jak Polska - powiedział Piotr Arak, główny ekonomista Velobanku.
To realna ulga dla portfela kredytobiorców, ponieważ niższe stopy procentowe oznaczają niższe raty kredytów hipotecznych. Biorąc pod uwagę ostatnie obniżki, mogą się one zmniejszyć nawet o kilkaset złotych. W przypadku np. pożyczki w wysokości pół miliona złotych na dwadzieścia pięć lat.
- Jeszcze dwa-trzy miesiące zanim tak naprawdę odczujemy tę różnicę. Kwoty z tej jednej obniżki nie są jakieś dramatyczne. Ale gdy popatrzymy, że tych obniżek nastąpiło już kilka, no to mówimy już o kwocie kilkuset złotych w skali miesiąca - dodał dr Gabryś.
Oznacza to też, że kredyty mieszkaniowe stały się nieco bardziej dostępne.
- Część osób też będzie chciała refinansować swoje zobowiązania, czyli te kredyty, które zostały wzięte o stałej stopie procentowej, mogą być spłacone innym kredytem na zmiennej stopie oprocentowania po to, żeby po prostu te raty kredytowe były niższe - powiedział Arak.
Zgodnie z planem NBP
Obniżka stóp procentowych nie jest niespodzianką. Ekonomiści spodziewali się jej, patrząc na korzystne dla konsumentów dane gospodarcze. Szczególnie śledząc, jak spada inflacja w Polsce z 2,8 proc. w październiku do 2,4 proc. w listopadzie - a to nawet poniżej celu inflacyjnego NBP.
Prezes Adam Glapiński przy takim poziomie obiecywał szampana.
- Żebyśmy zeszli do 2,5 - to może i państwu tutaj zafunduję szampana. Prawda na kawior nie ma co liczyć. No żadnej sztaby tutaj nie przetopimy na takie cele, ale lampka wina się należy. Strasznie nas wymęczyła ta wysoka inflacja - mówił miesiąc temu prezes NBP.
Pytanie, czy to już koniec obniżek, czy jeszcze w nowym roku możemy spodziewać się kolejnych.
- Czy rzeczywiście będziemy musieli czekać parę miesięcy, czy będzie taka pauza, jak mówiła część członków Rady Polityki Pieniężnej, że na przykład kolejna decyzja będzie może w marcu, a może dopiero w czerwcu przyszłego roku - dodał Piotr Arak, ekonomista Velobanku.
Jakie są nastroje w RPP dowiemy się w czwartek podczas konferencji prezesa NBP Adama Glapińskiego.
- Ten skład rady w tym roku zachowuje się zgodnie z prawidłami ekonomii, a nie prawidłami polityki. No bo siedem osób razem z prezesem Glapińskim, to są wybrańcy nierządzącej koalicji, co trzeba brać pod uwagę - powiedział Kuczyński.
Autorka/Autor: Aleksandra Kąkol
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24