Z projektu budżetu na 2022 rok nie wynika, by w naszych kieszeniach zostały wielkie oszczędności. Z tą obniżką podatków to nastąpiła demaskacja - powiedział na antenie TVN24 Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny z Subiektywnie o finansach.
Rada Ministrów podczas wtorkowego posiedzenia przyjęła projekt ustawy budżetowej na 2022 rok, który teraz trafi do Sejmu. Z projektu wynika, że w przyszłym roku dochody budżetu państwa wyniosą ok. 481,4 mld zł, wydatki - 512,4 mld zł, co oznacza, że deficyt ma wynieść nie więcej niż 30,9 mld zł, a w relacji do PKB - 2,8 proc.
Samcik o projekcie budżetu na 2022 rok
- Z tego, co mówił minister finansów Tadeusz Kościński i jego zastępca Sebastian Skuza, mamy w przyszłym roku mieć mniej więcej takie same dochody podatkowe jak w tym roku. I mamy mieć trochę niższy deficyt niż w tym roku. Po ostatniej nowelizacji budżet państwa w tym roku mam mieć 40 miliardów złotych dziury. W zeszłym roku było to 80 miliardów złotych, a w przyszłym ma być 30 miliardów złotych - podsumował Samcik.
Jego zdaniem plan rządu jest taki, by "delikatnie schodzić z deficytem budżetowym przy nieuszczuplaniu, ani niezwiększaniu dochodów z podatku". - Trochę mniej próbujemy wydać pieniędzy i w związku z tym będziemy mieli trochę mniejszą dziurę w budżecie, o ile te założenia się sprawdzą. To jest dobry kierunek i świadczy o tym, że w rządzie zdają sobie sprawę, iż trzeba powoli zaczynać wychodzić z pandemicznego stanu, w którym nie patrzymy na to, ile wydajemy, tylko po prostu ratujemy gospodarkę - podkreślił.
Podatki w projekcie budżetu na przyszły rok
Samcik wspomniał, że podczas konferencji podano, iż dochody z podatku PIT w 2022 roku będą tylko o 4 miliardy złotych niższe niż w tym roku. - Z tą obniżką podatków to trochę nastąpiła demaskacja. Oficjalny przekaz rządu jest taki, że 70-80 procent z nas zapłaci niskie podatki, ale z projektu budżetu na przyszły rok nie wynika, żeby wielkie oszczędności w naszych kieszeniach zostały - zauważył dziennikarz.
Dodał, że "nawet jeśli część z nas zapłaci minimalnie mniejsze podatki, to ten spadek podatków zostanie zrekompensowany znacznie większą inflację i to jest największy problem".
Zaznaczył przy okazji, że Polski Ład ogromnie komplikuje rozliczenia przedsiębiorcom.
- Powoduje, że każdy przedsiębiorca, a zwłaszcza drobny, ma problem, by ustalić, czy powinien z podatku liniowego przejść na podatek ryczałtowy, czy na podatek ogólny i rozliczać się wg skali podatkowej? Czy też przekształcić swoją działalność gospodarczą w spółkę? Tak naprawdę jakiekolwiek prognozowanie tego, jakie będą dochody do kasy państwa od przedsiębiorców oraz jakie podatki zapłacą dzisiaj jest niezwykle trudne, ponieważ polski rząd tak bardzo zamącił Polski Ład, że nie sposób przewidzieć, w jaki sposób się zachowają przedsiębiorcy - powiedział.
Według Samcika "każdy przedsiębiorca ma kilka dróg ucieczki przez Polskim Ładem i w większości przypadków żadna nie będzie skuteczna, ale pewnie różnych będą próbować i z większa lub mniejszą skutecznością".
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: konkret24