Podczas wtorkowej sesji walutowej kurs złotego wahał się; nie pomagały mu też dane o inflacji - ocenił Kamil Maliszewski z mBanku. Z kolei Konrad Ryczko z DM BOŚ zwrócił uwagę, że złoty lekko się umocnił mimo mniej pomyślnych danych dotyczących inflacji.
O godz. 17.40 euro kosztowało 4,38 zł, dolar - 3,93 zł, frank szwajcarski - 3,96 zł, a funt - 5,72 zł.
Analityk Domu Maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski zaznaczył, że we wtorek obserwowane były spore wahania kursu złotego, a sesja skończyła się na podobnych poziomach jak w poniedziałek.
- Tak silne zmiany nastrojów wynikały z tego, co działo się na najważniejszy rynkach akcyjnych, które po porannych wzrostach wyraźnie traciły po wejściu do gry inwestorów z USA. Powodem obaw inwestorów stał się sondaż w sprawie Brexitu, dający przewagę zwolennikom opuszczenia UE przez Wielką Brytanię. Należy spodziewać się, że trzy tygodnie, które pozostały do referendum, mogą mieć bardzo podobny przebieg, a największe wahania będą miały miejsce na parze GBP/PLN - ocenił analityk.
Co z gospodarką?
Maliszewski dodał, że polskiej walucie nie pomogły także wtorkowe odczyty z krajowej gospodarki, które - jak podkreślił - wskazują, iż deflacja może być głębsza niż przypuszczano, a dodatnie wskazania inflacji możemy zobaczyć dopiero pod koniec roku.
- To oczywiście będzie wywierało presję na RPP, która pozostaje ciągle niechętna obniżkom stóp procentowych. Również dane o PKB, który wzrósł w I kwartale o 3 proc., należy uznać za rozczarowanie. Spadła dynamika wzrostu konsumpcji, która powinna odbić w II kwartale za sprawą uruchomienia programu 500 plus, dużo gorzej wygląda natomiast komponent inwestycji, który zanotował spadek o 1.8 proc. rok do roku. W oczywisty więc sposób dane, które powinny poprawiać się w kolejnych kwartałach, ciągle będą wspierały ewentualne decyzje o poluzowaniu polityki monetarnej. Nie można ignorować jednak stanowiska większości członków RPP, która nie widzi potrzeby podejmowania takich decyzji, także obniżki stóp procentowych pozostają mało prawdopodobne - zwrócił uwagę analityk.
Ekspert DM BOŚ Konrad Ryczko wskazał z kolei, że polska waluta umacniała się we wtorek o ok. 0,3 proc. pomimo gorszych danych dotyczących inflacji w Polsce. - Wstępny szacunek opublikowany przez GUS wyniósł -1,0 proc. w maju wobec oczekiwanych -0,9 proc. r/r. Obserwujemy więc utrzymanie presji deflacyjnej w Polsce, jednak wątpliwym jest, aby wskazanie to zdołało zmienić nastawienie (...) u większości członków RPP - dodał.
Zdaniem Ryczki w szerszym ujęciu krajowe czynniki zostały zepchnięte na drugi plan, a inwestorzy czekają na zaplanowane w dalszej części tygodnia posiedzenia EBC oraz piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które rozpatrywane będą przez pryzmat ewentualnego ruchu FED w czerwcu.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock