Branża budowlana radzi sobie coraz lepiej, a to z tego względu, że społeczeństwo jest na tyle zamożne i na tyle chce posiadać dobra trwałe, że zwiększa zakupy innych dóbr trwałego użytku powiedział ekonomista Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
Sadowski zauważa, że branża, która odnotowywała w ostatnich latach raczej słabe wyniki, nagle osiągnęła znacząco dobry wynik w 2017.
- Obywatele chcą wymieniać spore zapasy gotówki, nie tylko te, które zostały użyte z różnych interwencyjnych programów rządowych, ale przede wszystkim własne, do zakupu dóbr trwałych - mówił Sadowski. Według danych GUS sektor budowlany korzysta na sprzyjającym tej branży otoczeniu makroekonomicznym. Z informacji urzędu wynika, że produkcja budowlano-montażowa po dwóch kwartałach 2017 roku była wyższa o 19,8 proc. niż przed rokiem, kiedy notowano spadek o 18,8 proc.
Duży wzrost
- Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja budowlano-montażowa ukształtowała się na poziomie o 18 proc. wyższym niż w lipcu ub. roku - informował w sierpniu Główny Urząd Statystyczny. - Dzisiaj mieszkanie jest tak naprawdę jedyną dostępną dla każdego lokatą kapitału, która może w przyszłości nie stracić na wartości - stwierdził ekonomista. Jak dodał: "dlatego branża budowlana i oczywiście cały przemysł za nią stojący z tej chęci pozbycia się gotówki korzysta i dlatego mamy tak dobre wyniki w tej branży". Według Sadowskiego zastój w branży budowlanej może pojawić się tylko w dwóch przypadkach. - Z jednej strony wyczerpią się zasoby oszczędności, które zostaną wykorzystane na zakup kolejnych mieszkań i oczywiście bariera nie do przejścia - brak pracowników - przewidywał ekspert. - Być może dzisiaj import pracowników z Białorusi może to częściowo złagodzić, ale to są procesy, które zwykle w Polsce trwają, ze względu na procedury biurokratyczne - podsumował Sadowski.
Autor: tol/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock