Zapowiedź programu Mieszkanie na start spowodowała wzmożony ruch u deweloperów. Jak podaje "Rzeczpospolita", powołując się na dane Otodom Analytics, średni wskaźnik dziennych rezerwacji mieszkań w połowie kwietnia poszybował do 140 mieszkań. Na początku roku wahał się jeszcze pomiędzy 90-100.
W połowie kwietnia tzw. średni wskaźnik dziennych rezerwacji mieszkań wynosił 140. W I kwartale oscylował na poziomie 90-100 – informuje czwartkowa "Rzeczpospolita" powołując się na dane Otodom Analytics.
Jak pisze gazeta, na tydzień przed końcem kwietnia wskaźnik przeciętnych dziennych rezerwacji pozostawał wysoki, choć już nie rekordowy. Wyniósł 130 mieszkań. Wskaźnik ten wylicza przeliczając liczbę rezerwacji na liczbę dni, w których w danym okresie sprzedaż jest możliwa.
Mieszkanie na start bodźcem do rezerwowania mieszkań. Wpływ na ceny
Jak podaje "Rzeczpospolita" powodem wzrostu zainteresowania mieszkaniami może być zapowiedź programu Mieszkanie na start, czyli system dopłat do rat kredytu hipotecznego.
– To sygnał, że nowy program ma potencjał, by mocno wpłynąć na rynek. Na razie trudno powiedzieć, czy rezerwacji dokonują osoby liczące na tani kredyt, czy raczej osoby, które obawiają się powtórki z ubiegłego roku i chcą zdążyć z zakupem przed kolejnymi zawirowaniami na rynku - ocenia Agnieszka Mikulska, ekspertka CBRE.
Taką samą przyczynę wskazuje również cytowany przez dziennik deweloper Atal. - O lokale pytają i chętni na dopłaty, i gotówkowicze - ocenia Angelika Kliś, członkini zarządu Atalu, tłumacząc jednocześnie, że także ci drudzy obawiają się zwyżek cen mieszkań m.in. ze względu na prognozowany wzrost popytu czy utrzymującą się presję inflacyjną.
Łukasz Wydrowski, prezes Estatic Nieruchomości, cytowany przez dziennik, negatywnie ocenia reakcję rynku.
- W ostatnich miesiącach, po wygaśnięciu programu dopłat Bezpieczny kredyt 2 proc., obserwujemy zróżnicowane tendencje cenowe: w niektórych miastach ceny ofertowe mieszkań wzrosły, a w innych spadły. Zmiany te wynoszą raptem 2–3 proc. Oznacza to, że rynek znów zaczął działać względnie zdrowo - zauważa Wydrowski.
Uważa, że "wszystko jednak wskazuje na to, że nowy rząd (przygotowując nowy program Na start – red.) postanowił go poważnie zdestabilizować, pompując naszymi pieniędzmi zyski deweloperom i bankom. Wprowadzenie dopłat do kredytów może mocno napompować ceny ofertowe mieszkań. Możemy oczekiwać, że pójdą one w górę zaraz po starcie programu Na start"- ocenia Wydrowski.
Dynamiczny wzrost rezerwacji i cen mieszkań
Otodom Analytics, na który powołuje się "Rzeczpospolita", podaje, że przeciętna cena mieszkań rezerwowanych w kwietniu br. w Warszawie to 949 tys. zł, a przeciętna powierzchnia – 55 mkw. W Trójmieście to 769 tys. zł i 57 mkw., w Krakowie – 815 tys. i 54 mkw., w Łodzi – 552 tys. i 49 mkw., w Poznaniu – 630 tys. i 52 mkw., we Wrocławiu – 737 tys. i 54 mkw., w Katowicach – 749 tys. i 57 mkw.
– Tylko na rynku poznańskim średnie rezerwowane w ostatnich tygodniach mieszkanie ma mniejszą powierzchnię niż to rezerwowane w styczniu 2023 r. – ocenia ekspertka Otodom. – Na wszystkich analizowanych rynkach cena całkowita przeciętnego lokalu rezerwowanego w kwietniu br. jest wyższa – od 15 proc. we Wrocławiu do 41 proc. w Trójmieście – niż tych rezerwowanych w styczniu 2023 r.
– Porównywalne z tymi rekordowymi z połowy kwietnia wyniki odnotowaliśmy na początku 2021 r. – mówi Katarzyna Kuniewicz, ekspertka Otodom Analytics. – Temu wysokiemu poziomowi rezerwacji towarzyszyła wówczas wysoka sprzedaż: w pierwszej połowie 2021 r. sprzedano 33,5 tys. mieszkań – zauważa zapytana przez Rzeczpospolitę Kuniewicz.
Ekspertka przypomina, że w styczniu 2023 roku, po ogłoszeniu założeń programu Bezpieczny kredyt 2 proc. liczba rezerwacji wzrosła o ponad 70 procent. Zaznacza, że efektem rezerwacji była rosnąca sprzedaż mieszkań.
Mieszkanie na start. Założenia programu
Mieszkanie na start to rządowy program mający zwiększyć dostępność kredytów hipotecznych udzielanych na zakup własnego mieszkania bądź domu, poprzez dopłatę pieniędzy z budżetu państwa do raty.
Dopłaty Skarbu Państwa mają na celu obniżenie oprocentowania kredytu do określonej wartości. W przypadku kredytu hipotecznego udzielanego gospodarstwom jedno- oraz dwuosobowym, w których nie ma dzieci, celem dopłat będzie obniżenie oprocentowania do 1,5 proc. Jeśli w gospodarstwie domowym jest jedno dziecko, dopłata będzie obniżać oprocentowanie do 1 proc., w przypadku dwojga dzieci - do 0,5 proc., zaś w przypadku trójki dzieci - do 0 proc. Również do 0 proc. będzie obniżane oprocentowanie w przypadku kredytu konsumenckiego, zaciąganego na cele mieszkaniowe.
Zgodnie z projektem objęty wsparciem kredyt będzie musiał zostać udzielony w złotych polskich. W przypadku kredytu hipotecznego będzie kredyt na co najmniej 15 lat, z okresowo stałą stopą oprocentowania na co najmniej 5 lat, a dopłaty obejmą 120 pierwszych rat kredytu. Z kolei w przypadku kredytów konsumenckich, zaciągniętych na potrzeby mieszkaniowe, będą one musiały zostać zaciągnięte na co najmniej 5 lat i na maksymalnie 15 lat, a wsparcie będzie dotyczyć 60 pierwszych rat.
Z przedstawionych przez MRiT założeń programu wynika, że w Mieszkaniu na start mają być limity dochodowe dla uczestników programu. Dla gospodarstwa jednoosobowego limit ma wynieść 10 tys. zł brutto, dwuosobowego - 18 tys. zł brutto, trzyosobowego - 23 tys. zł brutto, czteroosobowego - 28 tys. zł brutto, pięcioosobowego - 33 tys. zł brutto. Osoby przekraczające podane stawki również będą mogły skorzystać z preferencyjnego kredytu hipotecznego, jednak z niższą sumą dopłat. Resort chce wprowadzić zasadę 'złotówka za złotówkę'.
Czytaj również: Mieszkanie na start. Co warto wiedzieć >>>
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock