Rząd zapowiada zmiany w odszkodowaniach za wywłaszczenie. - Chcemy, żeby państwo polskie, jeżeli dokonuje wywłaszczenia na inwestycje celu publicznego, żeby w sposób adekwatny, sprawiedliwy pokrywało rzeczywiste koszty, również pewną życiową niedogodność, która dotyka osoby wywłaszczanej - powiedział wiceminister infrastruktury Marcin Horała.
Projekt zmian w poniedziałek został skierowany do zespołu programowania prac rządu.
Odszkodowania za wywłaszczenie
Jak mówił Marcin Horała na poniedziałkowej konferencji prasowej, "przykład przedsiębiorców, drobnych przedsiębiorców jest tutaj szczególnie bolesny". - Ponieważ dla drobnego biznesu kwestia zawieszenia działalności, zaprzestania produkcji, czy świadczenia usług nawet na kilka miesięcy, to może w praktyce oznaczać likwidację tego biznesu. (Taki przedsiębiorca - red.) dostanie tylko wartość nieruchomości, wartość gruntu, ale nikt nie zwróci kosztów związanych z utratą klientów, niedotrzymaniem zobowiązań, z tym, że firma przez jakiś czas nie ma przychodów, a trzeba płacić pensje pracownikom, spłacać kredyty. To wszystko w obecnym systemie pozostaje niezrekompensowane i my chcemy, żeby taka rekompensata miała miejsce - zapowiedział Horała.
- Nasz nowy model przewiduje, że podstawą jest wartość rynkowa, ale każdy właściciel wywłaszczanej nieruchomości dostaje 10-procentowy bonus za koszty związane z przeprowadzką, zawieraniem umów na kupno ekwiwalentnych nieruchomości, wreszcie za zwykłą życiową niedogodność, że pozbywa się nieruchomości, bo jest do tego zmuszony - tłumaczył.
- Po drugie, 20 procent dla budynków, lokali mieszkalnych, usługowych, czyli ci, którzy ponoszą większą niedogodność, bo muszą zmienić miejsce do życia albo przenieść swoją firmę. Ci otrzymają 20-procentowy bonus - zapowiedział wiceszef MI.
Dwa dodatkowe przywileje
Horała wskazał, że mają być również dwa dodatkowe przywileje. - Po pierwsze, roszczenie cywilne o zwrot szkody rzeczywistej, czyli jeżeli ktoś uważa, że ten bonus jest niewystarczający i może udokumentować, że w rzeczywistości poniósł większe szkody, to będzie mógł zwrócić się do sądu o przyznanie dodatkowej rekompensaty - tłumaczył.
Jak wyjaśnił, sąd będzie badał te okoliczności i może taką rekompensatę przyznać.
- Wreszcie w przypadku osób, które mieszkają, realizują podstawową potrzebę życiową, jaką jest zapewnienie sobie dachu nad głową, jeżeli ta kwota rekompensaty będzie niewystarczająca do zapewnienia nowego, godnego miejsca zamieszkania, to będzie mogła być podwyższona nawet do 100 procent. O tym będą decydowały rzeczywiste wartości nieruchomości. Wartość odtworzeniowa w danym terenie, tak żeby nikt nie został bez dachu nad głową - podkreślił wiceminister.
Przepisy z 1998 roku
Obecnie w przypadku wywłaszczenia nieruchomości pod inwestycje celu publicznego, sposób określenia wysokości odszkodowania regulują przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz rozporządzenia wykonawczego.
Według Horały zasady obowiązujące od 1998 roku są "bardzo niesprawiedliwe społecznie". Wskazał, że obecnie podstawą do naliczania odszkodowań jest oszacowana wartość rynkowa nieruchomości. Nie ma rekompensat za np. koszty związane z przeprowadzką, zawieranymi umowami notarialnymi, czy przeniesieniem działalności gospodarczej.
Horała zwrócił uwagę, że dziś w skrajnych przypadkach odszkodowanie może nie wystarczyć na kupno nowej nieruchomości gdzieś indziej. Z drugiej strony posiadacze bardzo dużych areałów gruntów o niskiej wartości, np. nieużytków, mogą osiągać bardzo duże zyski nawet do 100-krotności ich wyceny.
Źródło: TVN24 Biznes