Sprzedaż nowych mieszkań w Polsce w sierpniu była lepsza niż w lipcu i czerwcu. Tak wynika z wypowiedzi wiceprezesa spółki Robyg Eyala Keltsha. - Klienci - widząc, że ceny mieszkań nie spadają, tak jak niektórzy mogli oczekiwać, wrócili. Ale są to głównie kupujący za gotówkę - przekazał Keltsh. Liczba klientów wspierających się kredytem przy zakupie nieruchomości maleje.
Wiceprezes Grupy Robyg poinformował w rozmowie z PAP Biznes, że deweloper podtrzymuje cel sprzedaży 2,2 tys. mieszkań w tym roku, a w 2023 roku spodziewa się, że sprzedaż ustabilizuje się na poziomie około 2,4-2,5 tys. - Kolejne lata i ewentualny powrót do poziomu sprzedaży z 2021 roku, czyli ponad 4 tysięcy mieszkań, będą zależeć od sytuacji na rynku kredytów hipotecznych - zaznaczył Eyal Keltsh.
Robyg to jeden z większych deweloperów w Polsce. Na tym rynku działają też takie firmy jak m.in. Murapol, Atal, czy Dom Development.
W pierwszym półroczu 2022 roku Grupa Robyg podpisała 1241 umów deweloperskich i przedwstępnych. Jak poinformował Keltsh, sprzedaż w sierpniu br. była lepsza w porównaniu do czerwca i lipca.
- Na początku sierpnia zaczęliśmy obserwować trochę bardziej pozytywny trend na rynku – myślę, że sprzedaż będzie się poprawiać z miesiąca na miesiąc. Lipiec był trudniejszy, ale w sierpniu klienci - widząc, że ceny mieszkań nie spadają, tak jak niektórzy mogli oczekiwać, wrócili. Ale są to głównie kupujący za gotówkę. Ponadto wprowadziliśmy do sprzedaży kilka nowych projektów - powiedział Keltsh.
Ceny nowych mieszkań w Polsce
Dodał, że na rynku jest presja, by redukować ceny i utrzymać wolumeny sprzedaży, ale dotyczy to głównie mniejszych deweloperów. - Musimy reagować, bo wiemy, że klienci porównują ceny. Ale nie wprowadzamy obniżek – są promocje rzędu 3-5 procent. Myślę, że do końca roku promocje znikną z rynku i ceny będą stabilne - ocenił Eyal Keltsh.
Grupa Robyg spodziewa się utrzymania w całym 2022 roku marż wypracowanych w pierwszym półroczu. Wynosiły one w tym okresie 28,1 proc. To przychody pomniejszone o koszty wytworzenia, przy jej wyliczaniu nie uwzględnia się m.in. kosztów marketingu czy sprzedaży.
- Analizujemy ceny i marże w każdym z naszych projektów. Obecnie marże są na stabilnym poziomie dzięki wysokim cenom transakcyjnym. Ponadto koszty budowy nie wpłynęły na nasze marże w tak dużym stopniu, dlatego spodziewamy się utrzymania ich poziomu w tym roku - powiedział Keltsh.
"Problemem nie jest to, że ludzie nie chcą kupować mieszkań"
W ocenie wiceprezesa obecnie największe wyzwania dla rynku nieruchomości związane są z trudnościami z otrzymywaniem kredytów hipotecznych. - Problemem nie jest to, że ludzie nie chcą kupować mieszkań, bo popyt jest. Od kilku miesięcy widzimy, że liczba klientów wspierających się kredytem przy zakupie nieruchomości maleje, bo nie mają możliwości jego zaciągnięcia – i to jest problem. Obecnie ponad 80 procent naszych klientów to klienci gotówkowi, podczas gdy w poprzednich latach stanowili 40-50 procent kupujących. Taką zmianę struktury klientów widzimy we wszystkich miastach, w których jesteśmy obecni - poinformował Keltsh.
Jego zdaniem "klienci kredytowi na pewno wrócą na rynek, jeśli rząd zdecyduje się na wprowadzenie zmian zwiększających dostępność kredytów". - Jeśli nie - mimo wszystko uważam, że z czasem będzie ich przybywać, ale nie na takim poziomie jak w zeszłym roku. Rynek był przegrzany, a popyt bardzo wysoki, bo ludzie chcieli ulokować kapitał w bezpiecznych inwestycjach, takich jak nieruchomości - ocenił Keltsh.
Jak wskazał, poza trudnościami z kredytami hipotecznymi problemy są też po stronie procedur, bo dużo trudniej jest obecnie uzyskać zgodę na budowę. W jego ocenie to także przekłada się na brak znaczących obniżek cen mieszkań.
- Kiedyś w Polsce proces uzyskania zgody na budowę trwał około 6-9 miesięcy od zakupu gruntu, a obecnie wydłuża się do dwóch lat lub więcej. Miasta, zanim wydadzą takie pozwolenie, chcą mieć pewność, że zaplanowana będzie również infrastruktura wokół projektu, a to zajmuje więcej czasu - wyjaśnił Keltsh. - Grunty, na których powstaną inwestycje, zakupione zostały przy wysokich cenach, a inflacja podbija koszty budowy, nie sądzę więc, by deweloperzy byli w stanie obniżać ceny - dodał.
Jednocześnie wiceprezes Grupy Robyg ocenił, że obecnie perspektywy rynku są lepsze niż kilka miesięcy temu. - Po kryzysie w 2008 roku rynek potrzebował około 3-4 lat, by wrócić do normy. Myślę, że tym razem – zapewne w połowie przyszłego roku – będziemy już mieli nową normalność - prognozuje Eyal Keltsh.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fotokon/Shutterstock