Ceny mieszkań mogą spaść w drugiej połowie tego roku, natomiast na początku przyszłego ponownie zaczną rosnąć - ocenili w "Miesięczniku Makroekonomicznym" analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Ich zdaniem działanie Komisji Nadzoru Finansowego dotyczące kredytów o stałej stopie procentowej zwiększy popyt w dużych miastach, natomiast w przypadku mniejszych miast podobną rolę odegrają programy mieszkaniowe.
W publikacji zauważono, że ceny nieruchomości przestały rosnąć w czwartym kwartale 2022 roku.
Niższe tempo wzrostu cen transakcyjnych
"NBP wskazuje, że tempo wzrostu cen transakcyjnych w 7 największych miastach obniżyło się z 17,3 proc. do 10,5 proc. rdr. Implikuje to spadek cen kwartał do kwartału o około 0,2 proc. Taki wynik jest lekko zawyżany przez Warszawę. Po jej usunięciu z zestawu badanych miast obserwujemy silniejsze osłabienie z 18,3 proc. do 10,3 proc. rdr, odpowiadające spadkowi cen o 1 proc. w samym IV kwartale" - podali ekonomiści
Dodali, że nieco lepszą sytuację widać na rynku wtórnym. Tempo wzrostu indeksu hedonicznego NBP (pokazuje zmiany cen mieszkań o podobnej charakterystyce), który dodatkowo obrazuje różnice w ofercie, spadło z 12,7 proc. do 9,5 proc. - zauważyli analitycy.
Spodziewają się, że stagnacja utrzyma się w kolejnych dwóch kwartałach z uwagi na słaby popyt. "Badania koniunktury konsumenckiej GUS wskazują, że odsetek gospodarstw domowych, które planują dokonać zakupu mieszkania jest rekordowo niski – w kwietniu wynosił niecałe 2 proc. badanych. Podobna tendencja utrzymuje się od około półrocza. Odsetki gospodarstw planujących budowę domu bądź zakup mieszkania są około dwukrotnie niższe niż w 2021 r., co przekłada się na bardzo niskie wyniki indeksu GUS" - podkreślili analitycy.
Możliwy drobny spadek w trzecim kwartale
W trzecim kwartale analitycy spodziewają się drobnego spadku cen w ujęciu rocznym na rynkach pierwotnych w mniejszych miastach. Spowolnienie wzrostu cen będzie jednak chwilowe - uważają.
Ich zdaniem działanie KNF dotyczące obniżenia bufora dla kredytów o stałej stopie procentowej zwiększy popyt w dużych miastach, natomiast w mniejszych ośrodkach aktywność będą stymulowały programy mieszkaniowe.
"Dodatkowo, wraz ze wzrostem inflacji prawdopodobnie powiększy się opłacalność najmu. W takim otoczeniu ceny ponownie zaczną rosnąć – na początku 2024 r. wzrost cen będzie jednak umiarkowany i wyraźnie niższy niż inflacja. Dodatkowym czynnikiem, który będzie oddziaływać na wzrost cen będzie prawdopodobnie niższa podaż (liczba - red.) mieszkań w budowie – obecnie obserwujemy spadek liczby pozwoleń, który w przyszłych latach będzie skutkować mniejszą liczebnie ofertą" - wskazali analitycy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Robert Kneschke, Shutterstock