Październik jest już trzecim z rzędu miesiącem, w którym zdolność kredytowa szła w górę - podali analitycy HRE Investments. Dodali, że "pozytywne zmiany zawdzięczamy wciąż szybko rosnącym pensjom".
Według HRE Investments "jeszcze za wcześnie, aby można było mówić o trwałej zmianie trendu", ale "warto zauważyć, że październik 2022 roku jest już trzecim z rzędu miesiącem, w którym banki poinformowały o wyższej niż przed miesiącem zdolności kredytowej".
"Z danych zebranych przez HRE Investments wynika, że trzyosobowa rodzina, w której dwie osoby pracują, a każda z nich przynosi do domu równowartość średniej krajowej, może pożyczyć na zakup mieszkania kwotę 427 tys. złotych. To o ponad 10 tys. złotych więcej niż we wrześniu tego roku (wzrost o 2,5 proc. mdm)" - napisano w analizie.
Tempo odbudowy zdolności kredytowej
Dodano, że "w sumie przez ostatnie trzy miesiące zdolność kredytowa naszej przykładowej rodziny poszła w górę o prawie 31 tys. złotych".
"To sporo, ale kwota ta staje się mniej imponująca, jeśli wziąć pod uwagę to co wcześniej działo się w trakcie cyklu podwyżek stóp procentowych. Przecież od września 2021 roku do lipca br. zdolność kredytowa naszej przykładowej rodziny stopniała z 700 tysięcy złotych do trochę poniżej 400 tysięcy złotych. W obecnym tempie odbudowanie zdolności kredytowej do zeszłorocznych poziomów zajęłoby około 2 lata" - podkreślili analitycy.
Zdolność kredytowa a pensje
W analizie wskazano, że "kierunek, a tym bardziej tempo dalszych zmian wcale nie są przesądzone".
"Przez ostatnie miesiące głównym powodem powoli odbudowującej się zdolności kredytowej były rosnące pensje. Te, które uwzględniamy w ankietach rozsyłanych do banków, opierają się o dane GUS za ostatnich 12 miesięcy na temat wynagrodzeń i zatrudnienia w przedsiębiorstwach. W bieżącym roku w okresie od lipca do października zanotowaliśmy tu wzrosło o ponad 3 proc." - podano.
Analitycy napisali, że "nie bez znaczenia jest też kosmetyczny spadek oprocentowania kredytów (względem sytuacji z lipca) oraz samo podejście banków do badania zdolności kredytowej".
"Te w obliczu rosnących stóp procentowych i nakładanych ram regulacyjnych starają się przynajmniej częściowo amortyzować negatywne zmiany. Koronnym przykładem jest tu uwzględnianie wpływów z programu 500 plus jako źródło dochodu przy badaniu zdolności kredytowej" - czytamy w analizie.
Dowiadujemy się też, że "W przypadku wynagrodzeń prognozy (np. projekcje NBP) sugerują dalsze nominalne wzrosty".
"Niespodziewana pauza w cyklu podwyżek stóp procentowych daje za to nadzieję na powolną normalizację kosztu kredytów. W niespokojnych czasach prognozy nie zawsze się jednak sprawdzają. Nie ma też pewności jak bardzo banki będą zdeterminowane, aby podtrzymywać sprzedaż kredytów mieszkaniowych" - wyjaśnili analitycy.
KNF a rynek
Według HRE Investments "potencjalnie szybką poprawę na rynku kredytowym mogłyby przynieść zmiany zaleceń wydanych przez KNF".
"Te od kwietnia br. postawiły przed bankami wymóg, aby przy badaniu zdolności kredytowej dodawać co najmniej 5 pkt. proc. do oprocentowania kredytów (wcześniej było to o połowę mniej). W efekcie dziś banki badając zdolność kredytową muszą przyjmować oprocentowanie na poziomie około 13-15 proc. To dodatkowa kłoda rzucona pod nogi potencjalnych kredytobiorców" - wskazali analitycy.
"Gdyby ją usunąć, a więc wrócić do poprzedniej wersji regulacji, to zdolność kredytowa naszej przykładowej rodziny wzrosłaby o około 20 proc. To pozwoliłoby większemu gronu Polaków na realizację marzeń o zakupie własnego M. Ograniczyłoby to ponadto presję na rynek najmu (korzysta z niego część niedoszłych kredytobiorców) i powinno zmniejszyć skalę ochłodzenia na rynku budownictwa mieszkaniowego" - czytamy w analizie.
"Wspomniane zmiany i prognozy są kluczowe dla nakreślenia ogólnego obrazu rynku kredytów mieszkaniowych. W poszczególnych bankach sytuacja może się oczywiście przedstawiać zupełnie inaczej" - napisali analitycy.
Dodali też: "I tak gdyby nasza przykładowa rodzina udała się do działających w Polsce instytucji finansowych, to na największy kredyt mogłaby liczyć w PKO Banku Polskim, PKO Banku Hipotecznym, Banku Pekao i BNP Paribas. Te banki zadeklarowały, że naszej familii skłonne byłyby pożyczyć od 431 do prawie 476 tys. złotych. Na drugim biegunie znajdziemy za to ING i BOŚ Bank. W tych instytucjach proponowana wartość kredytu nie przekroczyłaby 410 tys. złotych. Pozytywną informacją jest taka, że we wszystkich bankach, które wzięły udział w naszej ankiecie wyniki październikowe były wyższe niż wrześniowe".
Stopy procentowe w październiku
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podczas październikowego posiedzenia zdecydowała, że stopy procentowe pozostaną na dotychczasowym poziomie.
- stopa referencyjna 6,75 proc. w skali rocznej, - stopa lombardowa 7,25 proc. w skali rocznej, - stopa depozytowa 6,25 proc. w skali rocznej, - stopa redyskonta weksli 6,80 proc. w skali rocznej, - stopa dyskontowa weksli 6,85 proc. w skali rocznej.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock