Ceny mieszkań rosną, a zdolność kredytowa idzie w dół. W efekcie zniknęły ogromne kolejki po kredyty hipoteczne, z jakimi mieliśmy do czynienia jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości chce ulżyć przyszłym kredytobiorcom i szykuje zmiany w przepisach dotyczących ksiąg wieczystych. Materiał z programu "Polska i Świat" w TVN24, przygotowany przez Macieja Zalewskiego.
W ostatnich miesiącach Rada Polityki Pieniężnej raz za razem podwyższała stopy procentowe, walcząc z inflacją, zmniejszając tym samym popyt na rynku nieruchomości oraz zdolności kredytowe Polaków. - Widać pewną wstrzemięźliwość związaną z kredytami hipotecznymi, z finansowaniem oraz podejściem do nabywania ofert na rynku nieruchomości, dlatego tu młode osoby są raczej w tej grupie pokrzywdzonej - powiedział Maciej Górka, ekspert ds. nieruchomości.
Dr Wojciech Świder, ekonomista związany z Uniwersytetem Ekonomicznym w Poznaniu zauważył, że "jeszcze pół roku temu były ogromne kolejki po kredyty hipoteczne, tak teraz nie ma kolejek". - Ponieważ stopy procentowe są bardzo wysokie i jak ktoś ma zdolność, to dostanie kredyt od ręki, ale rzeczywiście trzeba mieć wysokie zarobki i odpowiedni wkład własny - wyjaśnił.
Rada Polityki Pieniężnej podczas kwietniowego posiedzenia podniosła stopy procentowe o 100 punktów bazowych. To siódma podwyżka z rzędu. Cykl rozpoczął się w październiku ubiegłego roku. Główna, referencyjna stopa procentowa jest obecnie na poziomie 4,50 proc., najwyższym od listopada 2012 roku.
Zdolność kredytowa w dół, ceny mieszkań w górę
Zdolność kredytowa rodziny z jednym dzieckiem, z miesięcznym dochodem 8590 zł netto, w ciągu kilku miesięcy zmieniła się o blisko 250 tys. zł. - We wrześniu 2021 roku, czyli jeszcze przed podwyżkami stóp procentowych taka rodzina mogła zaciągnąć kredyt na kwotę 700 tysięcy złotych, teraz to jest około 450 tysięcy złotych - wskazał Bartosz Turek, analityk HRE Investments.
Ostateczna zdolność kredytowa zależy m.in. od wkładu własnego, który trzeba wpłacić na poczet przyszłego kredytu. - Jak w tych czasach osoba, która chciałaby zacząć dorosłe życie ma iść do przodu, bo to jest coś niewyobrażalnego, ile trzeba zarabiać miesięcznie, żeby móc sobie na to pozwolić - stwierdził Mateusz Kral.
Pan Mateusz jak tysiące innych, młodych osób w Polsce marzy o własnym kącie. - Jest już ten wiek, gdzie trzeba zacząć myśleć o swojej przyszłości. W tym momencie mam mieszkanie 43 metry kwadratowe i mieszkam tam ze swoją dziewczyną i pieskiem i już zaczyna się robić po prostu ciasno - powiedział Kral.
- Niestety ceny domów w tym momencie są tak zatrważające, że jak się nie jest milionerem, to nie ma co nawet marzyć o własnym domu - dodał.
Zdaniem Macieja Górki "osoby młode są w dość trudnej sytuacji z racji tego, że one jeszcze nie mają ugruntowanej renomy na rynku pracy". - Stanowiska, które obsadzają, one nie są jeszcze aż tak dobrze płatne jak u osób starszych - zauważył ekspert ds. nieruchomości.
Coraz mniejsze kredyty, to coraz mniejsze mieszkania, na które można sobie pozwolić. Dodatkowo ceny mieszkań cały czas idą w górę. Z raportu HRE Investments, przygotowanego na podstawie danych Narodowego Banku Polskiego, wynika, że średnia cena za metr kwadratowy w zależności od miasta, w ujęciu rocznym wzrosła od blisko 4 proc. w Gdańsku do blisko 18 proc. w Krakowie.
- Ceny nieruchomości od kilku lat idą bardzo szybko w górę. W tym roku oczekuje się, że również ceny będą rosły o około 10 procent - zauważył dr Wojciech Świder, ekonomista związany z Uniwersytetem Ekonomicznym w Poznaniu.
Księgi wieczyste - zmiany
Kredyt hipoteczny to góra formalności, spotkań i czekania na dokumenty. Do momentu wpisania hipoteki do księgi wieczystej każdy kredytobiorca płaci tzw. ubezpieczenie pomostowe, które w praktyce zwiększa ratę jego kredytu. Na informację zwrotną z sądu można czekać miesiącami.
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt, który ma tę sprawę rozwiązać. - Nie ma żadnego uzasadnienia, dlaczego to kredytobiorca ma finansować bank w okresie oczekiwania na wpis hipoteki do księgi wieczystej. To nie jest winą kredytobiorcy, że okres trwa już przeszło rok czasu - wskazał Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości. Jak zauważył, tyle czeka się na wpis hipoteki do księgi wieczystej w miastach wojewódzkich.
Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo bankowe, przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Projekt ma trafić na posiedzenie Rady Ministrów jeszcze w drugim kwartale tego roku.
Przepisy mają ulżyć nowym kredytobiorcom. Zgodnie z projektem, w przypadku naliczenia przez bank dodatkowych opłat lub prowizji związanych z oczekiwaniem na wpis do księgi wieczystej, pobrane z tego tytułu opłaty lub prowizje, po dokonaniu wpisu hipoteki, podlegały zwrotowi lub zaliczeniu na poczet innych należności obciążających kredytobiorcę.
W wyliczeń przedstawionych przez resort wynika, że "pojedynczy kredytobiorca w zależności od długości oczekiwania na wpis do księgi wieczystej może zaoszczędzić na projektowanych zmianach od ok. 500 zł do ponad 2000 zł"
Według Związku Banków Polskich problem leży gdzie indziej. "To nie z winy banków kredytobiorcy ponoszą przez długi okres czasu koszty związane z brakiem zabezpieczenia, a z powodu zatorów w wydziałach wieczystoksięgowych i na ich usunięciu powinny koncentrować się prace Ministerstwa" - czytamy w stanowisku ZBP.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Damian Lugowski / Shutterstock.com