Chiński gigant deweloperski Grupa Evergrande zmaga się z potężnymi problemami finansowymi. Zdaniem ekspertów ewentualny upadek spółki może wiązać się ze znacznymi perturbacjami dla gospodarki. Evergrande może być chińskim czarnym łabędziem - napisał w poniedziałek na Twitterze prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
Inwestorzy uważnie śledzą informacje dotyczące kłopotów finansowych chińskiej firmy China Evergrande Group, związanej z rynkiem nieruchomości, która ostrzegła, że może nie spłacić swojego astronomicznego długu.
"Evergrande może być chińskim czarnym łabędziem z długiem finansowym 89 mld USD i 4x wyższym całkowitym zadłużeniem. Szczególnie, jeżeli spółka 'zarazi' inne spółki i banki. Wydaje się, że najpierw poznamy jednak chińskie wydanie 'whatever it takes'" - napisał na Twitterze prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, odnosząc się do słów byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego z 2012 roku. Wówczas chodziło o zrobienie "wszystkiego, co możliwe", bo zachować strefę euro w dobie kryzysu zadłużeniowego. W kontekście Evergrande chodzi o ratowanie firmy przed upadkiem.
O "czarnym łabędziu" mówi się, nawiązując do określenia użytego przez amerykańskiego ekonomistę Nassima Nicholasa Taleba, gdy mamy do czynienia z sytuacją, wydarzeniem nieprzewidywalnym - o dużej skali i znacznych konsekwencjach.
Akcje Evergrande w dół
Akcje spółki deweloperskiej China Evergrande Group zniżkowały w Hongkongu w poniedziałek o prawie 19 proc., zmierzając do najniższego poziomu na zamknięciu sesji w historii.
- Rynek zastanawia się niekoniecznie nad tym, co ewentualny upadek największego dewelopera będzie oznaczał dla systemu finansowego i rynku nieruchomości, a raczej w zakresie nastrojów, jak do tego podejdą Chiny - czy podejmą próby ratowania, czy może będzie kontrolowany default (upadłość) - wskazał analityk DM BOŚ Konrad Ryczko.
Analitycy Goldman Sachs ostrzegają "przed rosnącym ryzykiem" na chińskim rynku nieruchomości.
"Narastają obawy dotyczące Evergrande i pojawiają się oznaki trudności finansowych rozprzestrzeniających się na innych deweloperów" – napisali w raporcie. "Chiński rząd musi ostrożnie zarządzać potencjalną niewypłacalnością lub restrukturyzacją Evergrande, jednocześnie przekazując jasne komunikaty, aby wzmocnić zaufanie i powstrzymać ewentualne skutki uboczne" - napisali.
Evergrande i miliardowe długi
Zadłużoną spółka w tym tygodniu mierzy się z kilkoma krytycznymi z punktu widzenia jej dalszego funkcjonowania upływającymi terminami spłaty zobowiązań - zauważa agencja Bloomberg. W poniedziałek Evergrande miała spłacić odsetki od niektórych kredytów bankowych. Jednak według Bloomberga chińskie władze poinformowały będące wierzycielami dewelopera duże banki, że póki co nie otrzymają swoich należności.
W tym tygodniu Evergrande powinna jeszcze zapłacić inne odsetki w wysokości 100 milionów dolarów.
"Nie jest jasne, jaką część z tych zobowiązań - jeśli w ogóle – Evergrande będzie w stanie spłacić. Grupa jest najbardziej zadłużonym deweloperem w Chinach, z zadłużeniem przekraczającym 300 miliardów dolarów. W ciągu ostatnich kilku tygodni Evergrande informowało inwestorów o problemach finansowych, zaznaczając, że może zbankrutować, jeśli nie będzie w stanie szybko zebrać pieniędzy" - czytamy na stronie CNN.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock