Liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w kwietniu 2021 roku wzrosła o 92,4 procent rok do roku, a miesiąc do miesiąca spadła o 12,9 procent - podał Główny Urząd Statystyczny.
Według danych GUS, na koniec kwietnia w budowie było 846,3 tys. mieszkań, o 2,2 proc. więcej niż przed rokiem. W okresie styczeń-kwiecień deweloperzy przekazali do użytkowania 41,9 tys. mieszkań, o 2,4 proc. więcej rdr.
Skąd tak dobre wyniki?
Kwietniowe wskaźniki dotyczące mieszkań skomentował główny analityk HRE Investments Bartosz Turek.
"Najnowsze dane GUS na temat budownictwa mieszkaniowego są na pierwszy rzut oka szokująco wręcz dobre. Oczywiście jest to wynikiem tego, że dziś zarówno deweloperzy, jak i Polacy budujący własne domy rozpoczynają nowe inwestycje na potęgę. Ale to nie wszystko. Dokładnie rok temu mieliśmy bowiem bardzo słabe wyniki w sektorze budownictwa mieszkaniowego. Częściowo wynikało to ze wstrzymania nowych projektów, ale też z problemów administracyjnych – związanych z wydawaniem decyzji czy faktem, że urzędy zamknęły się na petentów, a urzędnicy przeszli na pracę zdalną" - czytamy w komentarzu.
"W ostatnich miesiącach dane na temat dokonań deweloperów są co najmniej dobre, jeśli nie rekordowe. Podobnie jest z informacjami na temat tego jak Polacy budują własne domy. Spowolnienie na tym rynku było widoczne tylko przez co najwyżej kilka pierwszych miesięcy epidemii. Koniunktura wróciła bardzo szybko i wszyscy przystąpili do nadrabiania zaległości z pierwszego zamknięcia gospodarki. Wszystko wskazuje na to, że w ciągu roku już się to udało. W pełni uzupełniona została już wyrwa spowodowana wstrzymaniem nowych inwestycji w kwietniu, maju czy czerwcu 2020 roku" - pisze ekspert.
Wzrost jednorazowy?
Główny Urząd Statystyczny podał też, że produkcja budowlano-montażowa w kwietniu 2021 r. spadła o 4,2 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 9,9 proc.
Michał Gniazdowski z zespołu makroekonomii PIE odnosząc się do kwietniowego spadku produkcji budowlano-montażowej zwrócił uwagę, że to "dużo lepszy wynik niż wskazywała mediana rynkowych prognoz (-8 proc.)". Dodał, że w marcu wolumen skurczył się o 10,8 proc. Analityk zaznaczył, że spadek jest związany ze słabszą realizacją projektów infrastrukturalnych. - W odróżnieniu od ubiegłych miesięcy wzrost zanotowały firmy wznoszące budynki - zauważył.
Jego zdaniem wzrost w budowie nieruchomości może być jednorazowy. - Na spowolnienie na rynku mieszkaniowym i komercyjnym będą wpływać słabe wyniki finansowe firm deweloperskich - zaznaczył.
Jak ocenił, od początku pandemii wartość zobowiązań firm działających w obsłudze rynku nieruchomości w relacji do ich przychodów wzrosła średnio o 4 pp. z 91 do 95 proc. - Chociaż na poziomie kraju to umiarkowana wielkość, to jednak odpowiada za nią większe zadłużenie podmiotów z kilku zachodnich województw - wyjaśnił. Dał przykład woj. zachodniopomorskiego, gdzie notuje się niemal 3-krotny wzrost wielkości zobowiązań. W konsekwencji "część przedsiębiorstw może stracić dostęp do finansowania dalszych projektów, co finalnie odczują firmy budowlane operujące w tych regionach".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock