Od chwili ogłoszenia ostatecznej ceny akcji spółki Tauron wiadomo, że chętnych na nie było sporo więcej, niż samych papierów do kupienia - i konieczne będzie dokonanie redukcji. Stanie się tak pomimo zwiększenia przez skarb państwa puli akcji przeznaczonych dla inwestorów indywidualnych.
Maksymalna liczba, jaką dostaną inwestorzy, to 8,37 tys. akcji po 57 groszy, czyli przed scaleniem (930 po scaleniu). Jeśli ktoś zamówił mniej - dostanie całość zamówienia, jeśli chciał więcej - musi zadowolić się tą liczbą. Oznacza to, że jeden inwestor indywidualny dostanie akcje za najwyżej 4,77 tys. zł - ustaliła "Rzeczpospolita". Pieniądze, za które nie udało się kupić akcji, zostaną zwrócone.
Gazeta podaje, że przeciętny zamówiony pakiet był wart ok. 8,7 tys. zł, ale też wielu było takich inwestorów, którzy decydowali się na maksymalną dostępną liczbę akcji za 9,45 tys. zł. W tym ostatnim przypadku nastąpi redukcja o 38 proc.
Poza tym inwestorów czeka scalenie akcji, zaplanowane na piątek. Za każde 9 obecnych walorów posiadacz otrzyma jeden, o dziewięciokrotnie wyższej wartości.
Jak ocenia "Rzeczpospolita", ustalona na 57 groszy (czyli 5,13 zł po scaleniu) cena sprzedaży akcji Tauronu jest mocno konkurencyjna pod względem rynkowych wskaźników, zarówno w porównaniu ze spółkami krajowymi, jak również w odniesieniu do europejskich firm branży energetycznej. Jak wylicza, przeciętny wskaźnik ceny do zysku dla tych spółek wynosi około 14, podczas gdy dla Tauronu sięga 9,5. W odniesieniu do firm krajowych wskaźnik C/Z Tauronu jest o około 20 proc. niższy.
"Rzeczpospolita" zauważą, że uwzględniając rynkowe wyceny firm z branży, można szacować wartość jednej akcji Tauronu na ok. 77 groszy. Także "Puls Biznesu" zauważa, że "Tauron z nową ceną wygląda dużo lepiej".
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24