Rząd przeanalizuje możliwość powrotu po 8-10 latach składek emerytalnych przekazywanych do OFE do poziomu 4,5-5 proc. - powiedział szef doradców premiera Michał Boni. Boni przedstawiał dziś na Komisji Trójstronnej rządową propozycję zmian w systemie emerytalnym. Zakładają one, że docelowo do OFE będzie trafiać jedynie 3,5 proc. naszych zarobków.
- Dzisiaj ustaliliśmy, na wniosek pracodawców, że zanalizujemy wszystkie uwarunkowania powrotu nie do tej składki gotówkowej przekazywanej w wysokości 3,5 procenta - jak jest w projekcie, czyli połowy dzisiejszej - tylko do trochę wyższego poziomu 4,5-5 proc. - powiedział Boni. Dodał, że taką propozycję w przyszłym tygodniu rząd przedstawi partnerom społecznym do analizy.
Propozycje partnerów społecznych
Boni wymienił też efekty dotychczasowych konsultacji społecznych z pracodawcami i związkami zawodowymi. - Będziemy analizowali, jakby to wyglądało przy wyższej składce gotówkowo przekazywanej za te 8-10 lat, czy w innym terminie. Po drugie, zobowiązaliśmy się, że chcemy zrealizować wszystkie uprawnienia do praw majątkowych, co się wiąże z dziedziczeniem, i przygotujemy odpowiednie rozwiązania prawne - powiedział.
Zaznaczył, że podczas konsultacji pojawił się wniosek, by zachęta podatkowa dla oszczędzania w III filarze - w docelowej wysokości 4 proc. ulgi podatkowej - była wprowadzona już od 2012 roku. - To jest ubytek dochodów w budżecie państwa i trzeba się temu przyjrzeć. Rozważamy wszystkie prawne kwestie dotyczące gwarancji waloryzacji na subkoncie. To są ustalenia zaakceptowane przez partnerów społecznych dzisiaj - powiedział. Poinformował, że do 24 lutego mają oni czas na przedstawienie swojego stanowiska, a na 2 marca jest zaplanowana ostateczna konferencja uzgodnieniowa. Boni chciałby, by 8 marca projekt rozpatrzyła RM.
Najwcześniej od maja
Dodał, że w związku z trwającymi konsultacjami, wejście w życie projektu przesunie się o miesiąc. - Realizujemy wszystkie wymogi związane z konsultacjami. Ustaliliśmy, że to jest bardzo ważne, żeby był ten czas na konsultacje, wypowiedzi, analizy. Poprosimy parlament, który później otrzyma ten dokument, żeby maksymalnie szybko procedował, żeby ustawa mogła wejść w życie 1 maja - powiedział.
Boni odniósł się także do krytycznej opinii szefa NBP Marka Belki dotyczącej projektu. - NBP mówi o rozważeniu także innych działań na rzecz konsolidacji finansów publicznych - i słusznie. Pan profesor Belka w rozmowie ze mną mówił też, że trzeba przeanalizować warunki tego, co będzie za kilka lat, jeśli chodzi o wielkość tej części gotówkowej przesuwanej do OFE i nad tym będziemy dalej do końca konsultacji pracowali - powiedział. Poinformował, że we wtorek lub środę odbędzie się spotkanie międzyresortowe, z udziałem NBP.
Boni pytany był przez dziennikarzy także o opinię Waldemara Pawlaka, który poparł dziś Belkę i zasugerował, że dobrym rozwiązaniem byłoby jedynie czasowe zmniejszenie składek przekazywanych do OFE. - Każdy może mieć swoje zdanie, ale to jest projekt rządowy i to ja za niego odpowiadam - uciął Boni.
Pawlak: Sprawa otwarta
Wicepremier Pawlak brał też udział w posiedzeniu Komisji Trójstronnej. Po spotkaniu podkreślał, że związki zawodowe i organizacje pracodawców zgłaszały też pewne propozycje wprowadzające "elementy większej możliwości wyboru w ramach systemu". -Jest też oczekiwanie związków zawodowych, że będą pewne elementy kontroli społecznej nad tymi instytucjami (OFE), bo są tam przecież nasze wspólne pieniądze" - powiedział Pawlak.
Pytany o możliwość powrotu po 8-10 latach do 4,5-5 proc. składki do OFE odparł: - To jest sprawa otwarta i osobiście uważam, że potencjalnie możliwa do zrealizowania, natomiast kluczowe jest, żeby myśleć o dobrych, godnych emeryturach i do tego potrzebna jest stabilność finansów publicznych - powiedział.
Pracodawcy i związki: Bez porozumienia
Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan powiedział po spotkaniu, że strony nie doszły do porozumienia w sprawie rządowego projektu. - Ważne, że zarówno minister Boni, jak i minister Fedak mówili jednym głosem zapewniając, że ich intencją nie jest demontaż drugiego filara systemu emerytalnego. To ważny sygnał, że nikt w rządzie nie zamierza likwidować części kapitałowej systemu - powiedział Mordasewicz. Dodał, że pracodawcy są przeciwni trwałemu zmniejszeniu składek przekazywanych do OFE, a opowiadają się za podniesieniem limitu inwestowania w akcje przez fundusze.
Z kolei Henryk Nakonieczny z NSZZ "Solidarność" powiedział, że związkowcy nie uzyskali odpowiedzi od rządu na swoje postulaty, ale wyraził nadzieję, że odpowiedź taka zostanie udzielona stronie związkowej 2 marca. Wskazał, że związek oczekuje pokazania rozwiązań, które zapewnią pełne dziedziczenie składek trafiających na subkonta w ZUS i wyższej niż ustawowa gwarancji dla waloryzacji tych składek. Dodał, że może być to gwarancja zapisana w Konstytucji, której nie można zmienić tak łatwo, jak w ustawie.
Na ratunek finansom publicznym
Aby ograniczyć przyrost długu publicznego i deficytu, rząd chce, by zamiast 7,3-proc. składki emerytalnej do Otwartych Funduszy Emerytalnych trafiało 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. ma być księgowane na kontach osobistych w ZUS. Od 2013 r. te proporcje zaczną się zmieniać. W roku 2017 do OFE przekazywane byłoby 3,5 proc., a 3,8 proc. na subkonto w ZUS-ie. Planowane jest też wprowadzenie ulg podatkowych dla osób dodatkowo oszczędzających na emerytury. Trzecim elementem reformy ma być liberalizacja zasad inwestowania przez OFE środków na giełdzie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24