Gra powstaje w studiu spółki CD Studio Red. Od pięciu lat nad projektem wartym 20 mln zł pracuje prawie 100 osób. Autorzy zapowiadają mocne wejście i liczą na światowy sukces.- Nigdy nie ma drugiej okazji, żeby zrobić dobre pierwsze wrażenie - mówi Marcin Marzęcki, dyrektor marketingu w CD Projekt, spółce-matce CD Projekt Red. Dodaje, że jakkolwiek Polscy gracze słyszeli o bohaterze książek Andrzeja Sapkowskiego lub oglądali film o jego przygodach, to amerykańskim nic to imię nie mówi, podobnie jak marka CD Projekt Red.
Trudny rynek, wart miliardyW zeszłym roku dochody ze sprzedaży gier komputerowych przekroczyły dochody Hollywood. Szacuje się, że wartość sprzedanych gier to ponad 15 mld dol. A w tym roku będzie to prawdopodobnie jeszcze więcej. Tyle, że rynek e-rozrywki jest jednym z najbardziej wymagających. Rządzą nim nie twórcy, ale wydawcy - wielkie firmy działające w wielu branżach. To one mają pieniądze i decydują, na co je przeznaczyć i dlatego długo targują się z autorami, którzy chcą jak najszybciej zdobyć pieniądze na rozwój produktu. Wydawcy chcą z kolei płacić jak najpóźniej, aby odwlec ryzyko ewentualnej porażki.
Z "Wiedźminem" było inaczej. CD Studio Red miało wsparcie finansowe spółki-matki i mogło sobie pozwolić na wybrzydzanie i długie rozmowy z partnerami. - Z naszym światowym wydawcą, francuską firmą Atari, negocjowaliśmy dwa lata, ale opłacało się. Razem zrobiliśmy świetny biznes - uważa Adam Kiciński, dyrektor zarządzający CD Projekt Red. Dodaje, że teraz skupia się już tylko na działaniach PR i przygotowywaniu akcji promocyjnej, która ruszy na początku października.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: CD Projekt Red