Tuż po otwarciu WIG20 odrabiał poniedziałkowe straty, potem znów spadł poniżej poziomu zamknięcia. Jednak od godziny 11-tej inwestorzy znów próbowali go wywindować. Udało się godzinę póżniej i wczesnym popołudniem indeks największych spółek zyskiwał już 1,66 proc., a WIG prawie 0,8 proc. Na niewielkim minusie są indeksy małych i średnich przedsiębiorstw.
Chociaż po drugim dniu dużych spadków w Azji i poniedziałkowym popłochu inwestorzy z niepokojem obserwują wtorkową sesję na warszawskim parkiecie, to ich reakcje nie są juz tak gwałtowne.
Indeks WIG20 przed godz. 12-stej po raz trzeci przebił linię wczorajszego zamknięcia. Po godz. 12-stej zyskuje już 1,66 proc. i znajduje się na poziomie 2848,12 pkt. Indeks WIG znajduje się 0,79 proc. nad kreską.
Gorzej spisują się indeksy średnich i małych spółek mWIG40 i sWIG80 tracąc odpowiednio 0,56 i 1,23 proc.
Na otwarciu indeks WIG20 tracił blisko 4,6 proc., mWIG40 5,2 proc. a sWIG80 - cztery proc.
Powiew pesymizmu z Azji
Na światowych giełdach we wtorek eksperci wieścili kolejny dzień spadków. Po zamknięciu sesji indeks Nikkei w Japonii stracił 5,65 proc. To najniższy poziom od września 2005-go roku.
Na trwających sesjach w Azji także kolejny dzień bessy. Największe spadki odnotowują indeksy w Bombaju - 12 procent oraz Szanghaju i Indonezji, gdzie spółki straciły po 10 proc. wobec wczorajszych notowań. Nieco mniej - po 8-9 proc. - tracą indeksy w Indonezji i Hong Kongu.
Z powodu spadków zawieszone były notowania w Seulu i Bombaju. Wczoraj na światowych giełdach odnotowano 6-7 procentowe spadki.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES