Ambasadorowie państw UE zgodzili się na drugą nowelizację budżetu na 2013 rok o dodatkowe 3,9 mld euro, by uregulować zaległe płatności. Od przyjęcia nowelizacji przez państwa członkowskie, PE uzależnił swą zgodę na nowy wieloletni budżet UE.
Decyzję ambasadorów formalnie muszą jeszcze zatwierdzić ministrowie.
Łatanie dziury
Już wiosną bieżącego roku Komisja Europejska oszacowała, że będzie potrzebować dodatkowo 11,2 mld euro w budżecie na 2013 rok, aby wywiązać się ze wszystkich należnych płatności.
KE poparł Parlament Europejski, żądając od państw unijnych zapełnienia dziury budżetowej na obecny rok, zanim zatwierdzony zostanie wieloletni budżet UE na lata 2014-2020. Przed wakacjami kraje UE uzgodniły pierwszą nowelizację rocznego budżetu na kwotę 7,3 mld euro, zapowiadając, że jesienią powrócą do dyskusji o brakującej sumie 3,9 mld, o co upomniała się w środę KE.
Na co idą pieniądze?
Większość dodatkowych pieniędzy, o które zwróciła się KE, ma trafić na opłacenie rachunków przesłanych przez państwa unijne za projekty w ramach polityki spójności - 3,1 mld euro. Około 344 mln euro zasili programy, które stymulują wzrost gospodarczy i zatrudnienie, szczególnie dotyczące badań, małych i średnich przedsiębiorstw, mobilności uczniów i studentów. 121 mln euro trafi zaś na pomoc ofiarom kryzysów humanitarnych, zwłaszcza w Syrii, Mali i w państwach Rogu Afryki. Ostateczne głosowanie plenarne w PE nad nową wieloletnią perspektywą finansową dla UE na lata 2014-2020 odbędzie się zapewne pod koniec października.
Parlament walczy o wpływy
Głównym problemem była dotąd właśnie nowelizacja tegorocznego budżetu rocznego Unii. Ale trzy największe grupy w PE mają też pretensje do rządów o cięcia w projekcie rocznego budżetu na 2014 rok w stosunku do propozycji Komisji Europejskiej.
Domagają się też zapewnienia eurodeputowanym udziału w pracach nad wieloletnimi programami dotyczącymi poszczególnych polityk UE, jak wspólna polityka rolna oraz polityka spójności.
Autor: rf/jk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu