Rejestracja w urzędzie pracy przestanie oznaczać automatyczne nabycie prawa do leczenia - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna". Dostaną je tylko ci, którzy faktycznie chcą pracować, a nie symulanci, którym zależy tylko na ubezpieczeniu.
Jak poinformował gazetę Władysław Kosinak-Kamysz, minister pracy i polityki socjalnej, resort planuje oddzielenie ubezpieczenia zdrowotnego od rejestracji bezrobotnych. Urząd tylko rejestrowałby bezrobotnego, ale już nie zajmowałby się przekazywaniem za niego składki do ZUS. Wysyłałby tylko informacje, że dany obywatel figuruje w spisie bezrobotnych i ma prawo do ubezpieczenia.
Lepiej sprawdzą
Zaostrzone zostałyby także sankcje dla tych, którzy nie stawiają się na wezwania urzędów i nie chcą szukać pracy. Teraz można zawiesić opłacanie składek za nich na 3 miesiące. Zdaniem ekspertów recydywiści powinni być ich pozbawieni nawet na 2 lata.
Jak pisze dziennik, specjaliści od dawna postulowali takie zmiany. Wszystko dlatego, że obecny system rodzi patologie. Bezrobotni tylko teoretycznie mają obowiązek szukania pracy, a urzędy przedstawiania im propozycji szkoleń i ofert. Jednak wiele osób nie jest nimi zainteresowani. Eksperci prognozują - przy takich zaostrzeniach stopa bezrobocia spadłaby o co najmniej trzy punkty procentowe. Dodatkowo wyprowadzenie składki zdrowotnej z urzędów przyniesie oszczędności.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24