Tusk: to nie sztuka ogłosić plan

Komisja Europejska zaproponowała w środę skoordynowany plan pobudzenia unijnej gospodarki, który ma kosztować kraje członkowskie 200 mld euro. Ma on dać impuls do rozwoju gospodarczego poprzez nowe inwestycje, a także pobudzenie popytu i siły nabywczej obywateli dzięki obniżce podatków.

Premier pytany, w jaki sposób Polska włączy się w ten plan i czy Polacy mogą się spodziewać obniżki podatków, stwierdził, że unijne propozycje należy ocenić pod kątem polskiego interesu. W jego opinii, kluczową kwestią jest, skąd brać pieniądze na ożywienie gospodarki. - Nie jest wielką sztuką ogłosić plan, ja też bym mógł dzisiaj ogłosić, że przeznaczymy miliardy, a następnie po cichu powiedzieć "jeśli je pożyczymy od kogoś" - stwierdził szef rządu.

Tusk podkreślił, że będzie czekał na spotkanie Rady Europejskiej, na którym będą poruszane tematy związane z przeciwdziałaniem kryzysowi. Zaznaczył, że będzie chciał też wykorzystać grudniowe spotkanie w Gdańsku z kilkoma premierami europejskimi oraz prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, żeby o tej sprawie porozmawiać.

"Nie dajmy się zagonić"

Podkreślił, że Polska jest jedynym krajem w Europie, który od 2009 r. wyraźnie obniża podatek dochodowy. - Nie dajmy się zagonić, tak jak to kilka razy bywało w przeszłości, że jak ktoś krzyknie "obniżamy", albo "podwyższamy", albo "regulujemy", to my natychmiast musimy to robić. My szukamy własnego języka i własnych odpowiedzi, bo każde państwo jest w trochę innej sytuacji - oświadczył premier.

- Na pewno to, co robimy do tej pory, to jest wspieranie tych pomysłów i tendencji w UE, które sprzyjają większej stabilności systemu finansowego i ograniczają możliwość manipulacji czy ataków spekulacyjnych. Tutaj jesteśmy bardzo aktywni - dodał.

Źródło: PAP