Ostatnie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej świadczy o tym, że Narodowy Bank Polski się poddał, a konkretnie Rada Polityki Pieniężnej powiedziała społeczeństwu, że my już nie walczymy z inflacją. Co nie jest dobrym sygnałem dla społeczeństwa - podkreślił w rozmowie z TVN24 prof. Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Dodał, że Polsce grozi stagflacja.
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowała się utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - przekazano w środowym komunikacie. Część ekonomistów spodziewała się podwyżki o 25 punktów bazowych. Główna, referencyjna stopa procentowa wynosi 6,75 procent.
Niekorzystna sytuacja dla polskiej gospodarki
Prof. Marian Noga w rozmowie z TVN24 skomentował aktualną sytuację słowami, że "niepokoi mnie wiele rzeczy".
- Proszę zwrócić uwagę na ostatnią konferencję prezesa Narodowego Banku Polskiego, Adama Glapińskiego. Przecież on dopiero w czwartek zaczął patrzeć na dokumenty NBP i mówić tak, jak jest w tych dokumentach. Nawet w tych, które będą dopiero jutro w pełni opublikowane. Chociaż częściowo w komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej zostały przedstawione - zauważył.
Dodał, że "w tych dokumentach jest taki obraz, że inflacja (pójdzie - red.) w górę, niewiele, ale w górę od ostatnich prognoz, czyli tych lipcowych. A PKB w dół, od lipcowych prognoz". - Jest to sytuacja niezbyt korzystna dla polskiej gospodarki - podkreślił.
Stagflacja w Polsce
Profesor Noga wyjaśnił, że "w dokumencie, który zobaczymy jutro jest napisane, że w całym następnym roku inflacja będzie wynosić 13,2 procenta, a w budżecie państwa zapisane jest 9,8 procenta. W budżecie zapisane jest, że osiągniemy wzrost PKB do obecnego roku 0,6 procenta, chociaż agencja, np. Moody's mówi, że będzie to minus 0,2 procenta. A więc grozi nam recesja w następnym roku".
- Właściwie ci ekonomiści, którzy mówią, że Polsce grozi stagflacja, to mają czarno na białym dokumenty ponad 250 analityków Narodowego Banku Polskiego, którzy opracowali tak zwany "Raport o inflacji", gdzie tam to wszystko jest napisane. I muszę przyznać, że to mnie martwi, bo np. w ustawie o NBP artykuł trzeci mówi, że podstawowym celem działalności NBP jest utrzymywanie poziomu stabilnego cen przy jednoczesnym wspieraniu wzrostu gospodarczego, o ile to nie ogranicza podstawowego celu - wskazywał.
"Czyli nie może Rada i prezes się tłumaczyć, przesyłać komunikat do rynków, że on teraz walczy o wzrost gospodarczy" - powiedział były członek Rady Polityki Pieniężnej.
W jego ocenie ostatnie posiedzenie RRP świadczy o tym, że "NBP poddał się, konkretnie Rada Polityki Pieniężnej powiedziała społeczeństwu, że my już nie walczymy z inflacją. Co nie jest dobrym sygnałem dla społeczeństwa".
O Adamie Glapińskim: opowiadał niestworzone historie
W rozmowie prof. Noga odniósł się do tego, że wszystkie prognozy odnośnie sytuacji gospodarczej były dla prezesa Adama Glapińskiego znane od dawna.
- To, co on powiedział jest znane od lipca. Od lipca do ostatniego czwartku po prostu prezes opowiadał różnego rodzaju niestworzone historie. To jest najłagodniejsze moje określenie. Dopiero w czwartek zrozumiał, że należy mówić prawdę. Komunikować rynki o tym, jak wyglądają prognozy - zaznaczył.
Dodał, że "w lipcowej projekcji na przykład na czwarty kwartał jest przewidziana inflacja 17, 9 proc.".
- A październik to jest pierwszy miesiąc czwartego kwartału i mamy 17,9 proc. To przecież to jest w punkt. Nie można powiedzieć, że te prognozy są niewłaściwe, a one jeszcze tę inflację podwyższają. I jutro zobaczymy, że w pierwszym kwartale będzie 19 procent - podsumował.
Czytaj więcej: Ile wyniesie inflacja w Polsce? Są nowe prognozy>>>
Źródło: TVN24 Biznes