Słowacki premier Robert Fico oświadczył w czwartek, że będzie oczekiwał od Unii Europejskiej gwarancji w sprawie regulowania przez Ukrainę należności, jeśli Słowacja będzie jej dostarczać gaz.
- Jest jasne, że Ukraina nie jest w stanie zapłacić swych rachunków. Tylko strona trzecia, jak Unia Europejska i Komisja Europejska, mogą zagwarantować, że Słowacja otrzyma zapłatę, jeśli pomoże Ukrainie - powiedział Fico dziennikarzom w Bratysławie.
Zapewnił, że Słowacja chce pomóc Ukrainie, "ale jednocześnie musi poszukiwać rozwiązania technicznego, które nie naruszyłoby jej własnej umowy" z rosyjskim Gazpromem. Słowacja życzyłaby sobie negocjacji czterostronnych, z udziałem Ukrainy, UE, ale także Rosji - dodał Fico.
Prezydent Rosji Władimir Putin w wystosowanym w czwartek liście do przywódców 18 krajów europejskich zwrócił uwagę na krytyczną sytuację powstałą w wyniku skumulowania przez Ukrainę ogromnego długu za gaz sprowadzany z Rosji. Minister energetyki Rosji Aleksandr Nowak poinformował, że według stanu z 9 kwietnia dług ukraińskiego Naftohazu wobec Gazpromu wynosił 2,238 mld dolarów.
Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger zabiega o porozumienie między Ukrainą a Słowacją w sprawie tzw. zwrotnego przepływu gazu, dzięki któremu Ukraina otrzymywałaby do 8 mld metrów sześciennych gazu rocznie z kierunku zachodniego. Władze w Kijowie wskazują jednak na niewystarczające postępy w tej sprawie, podczas gdy Rosja grozi, że taki rewers byłby niezgodny z prawem.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia, Fico_and_Cvetkovic.jpg: Democratic Party