Wiadomo, że w ramach walki z hazardem wydanej przez rząd mają zniknąć z ulic automaty do gier, a i gracze-internauci nie będą mieli lekko. Wiceminister finansów Jacek Kapica w rozmowie z money.pl ujawnia, w kogo jeszcze uderzy zmiana hazardowego prawa. Z ulic znikną automaty z maskotkami - zpowiada.
Twierdzi, ze nie grywa na automatach, nie bywa w kasynie. W Lotto przy kumulacji trafił trójkę, ale jej nie odebrał. Za to o hazardzie wie wiele, a zwłaszcza o rządowych planach zmiany ustawy hazardowej tak, by zdelegalizować dużą część hazardowej działalności. Jacek Kapica, wiceminister finansów, w rozmowie z money.pl zdradza jeszcze więcej szczegółów tych założeń.
Internauci pod lupą
Podobnie jak wcześniej w TVN24 wyjaśnia dziennikarzom money.pl m.in. na czym będzie polegać dozór internetowych stron, które oferują usługi hazardowe. - Nakażemy operatorom internetu i providerom blokowanie stron z e-hazardem, podobnie jak ma to miejsce w przypadku stron o treściach zakazanych (np. faszystowskich czy z dziecięcą pornografią - red.). Nie będą one dostępne z polskich serwerów - tłumaczy.
Cokolwiek będzie budziło wątpliwość, będzie nielegalne Jacek Kapica, wiceminister finansów
Czy to cenzura internetu? Kapica odpowiada: na taką stronę można będzie wejść, ale nie grać. - Nie oznacza to również, że ze względu na dobro społeczne nie możemy tego utrudniać - dodaje.
Flippery zostają
Najwięcej kontrowersji wciąż jednak budzi pomysł wycofania z ulic automatów do gier i przeniesienia ich do kasyn. - Chodzi tylko o to, by ze względów społecznych stworzyć graczom pewne bariery wejścia. Hazard powinien być zlokalizowany tam, gdzie jego miejsce, czyli w kasynach, a nie w pubach czy na dworcach - podkreśla Kapica.
Skoro maskotki Pan nie kupuje, to może Pan stracić pieniądze. Jest więc w tym element losowości, dlatego takich automatów też nie będzie. Maskotkę proponuję kupić w kiosku lub sklepie z zabawkami. Jacek Kapica, wiceminister finansów
Nielegalne będzie już samo posiadanie automatu w lokalu. - Każdego automatu z jakimkolwiek elementem losowym. Bez względu na to, czy jest to maszyna, w której wygrywa się pieniądze, punkty, czy nagrody rzeczowe - uściśla wiceminister. Każdego, w którym kluczową role odgrywa czynnik losowości - dowiadujemy się w dalszej części wywiadu. - Wszelkiego rodzaju kopanie piłki, stepowanie, młoty, motory, cymbergaje to gry zręcznościowe, które nie mają nic wspólnego z hazardem - tłumaczy Kapica.
Duży Lotek też
Dlaczego nie zakazać Dużego Lotka? - pyta dziennikarz, wysuwając choćby argument, że od gry w Lotto można się uzależnić.
- Ale Duży Lotek nie drenuje kieszeni tak, jak automaty - odpowiada przedstawiciel resortu finansów. - Losowania kilka razy w tygodniu to nie to samo, co spędzanie wielu godzin dziennie przy automacie. Poza tym Duży Lotek nie skłania do przestępstw, a automaty owszem - dodaje.
Tylko miśki na zesłanie
Ale nie będzie już litości dla automatów, gdzie metalowa łapa wyciąga maskotkę. - Ich też nie będzie - deklaruje wiceminister.
- Ale przecież taki automat z misiami to gra zręcznościowa. Jak dobrze ustawię łapę, to wygram. Gdzie tu losowość? - pyta dalej dziennikarz money.pl.
- Skoro maskotki Pan nie kupuje, to może Pan stracić pieniądze. Jest więc w tym element losowości, dlatego takich automatów też nie będzie. Maskotkę proponuję kupić w kiosku lub sklepie z zabawkami - kwituje Kapica.
Żeby uniknąć rozbieżności w interpretacji przepisów, rząd nie zamierza "pozostawić żadnego pola do interpretacji". - Cokolwiek będzie budziło wątpliwość, będzie nielegalne - dodaje wiceminister.
Źródło: money.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24