Rząd, stosując się do zaleceń Brukseli, przyjął projekt ustawy o zwrocie nadpłat w akcyzie od samochodów sprowadzonych do Polski przed 1 grudnia 2006 roku. Z pobranych 2,5 mld odda ponad 1/5. Ale może wkrótce dołoży więcej, bo KE twierdzi, że włączanie podatków rejestracyjnych do podstawy VAT jest nielegalne.
Kierowcy, którzy sprowadzali samochody z krajów UE między 1 maja 2004 roku a 30 listopada 2006 roku mogą już wkrótce zobaczyć pieniądze, które nielegalnie ściągnął od nich fiskus. Rząd przyjął projekt ustawy o zwrocie części akcyzy. Chodzi o różnicę między zgodnymi z prawem stawkami akcyzy 13,6 proc. dla samochodów osobowych o pojemności silnika powyżej 2000 cm3 oraz 3,1 proc. dla pozostałych pojazdów, bez względu na wiek, a stawką faktycznie zapłaconą przez podatnika, która mogła dochodzić nawet do 65 proc.
Ministerstwo Finansów przygotowało projekt ustawy w związku ze styczniowym wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Orzekł on, że stosowana do końca listopada 2006 r. w Polsce akcyza na sprowadzane z innych krajów UE samochody była sprzeczna z unijnym prawem.
Resort finansów szacuje, że budżet państwa straci na zwrotach ok. 580 mln zł. Od 1 maja 2004 r. sprowadzono do Polski ponad 2,4 mln samochodów, za co pobrano ok. 2,5 mld zł akcyzy.
Tymczasem Komisja Europejska wciąż przygląda się prawu, które reguluje niesłabnącą falę używanych aut wpływających do Polski z innych krajów Wspólnoty. Dopatrzyła się, że Polska i Portugalia włączają kwotę samochodowych podatków rejestracyjnych (zwanych „opłatą rejestracyjną”) do podstawy podatku VAT. Tymczasem, zdaniem KE, podatki rejestracyjne nie powinny być włączane do podstawy podatku.
KE powołuje się na wyrok Trybunału Sprawiedliwości, który w 2005 roku wypowiadał się w podobnej sprawie, gdzie chodziło o podatek rejestracyjny pobierany w Danii. Trybunał rozpatrywał, czy w przypadku sprzedaży środków transportu podstawa opodatkowania podatkiem VAT powinna zawierać podatek rejestracyjny, który zazwyczaj jest płacony organom skarbowym przez sprzedającego, a następnie jest mu zwracany przez kupującego, wraz z zapłatą ceny pojazdu.
Trybunał orzekł, że w przypadku umowy sprzedaży, w ramach której sprzedający dostarcza pojazd zarejestrowany, którego cena zawiera podatek rejestracyjny opłacony przed dostarczeniem pojazdu, kwota tego podatku nie może być wliczana do podstawy podatku VAT pobieranego z tytułu sprzedaży pojazdu. Po pierwsze dlatego, że podatek rejestracyjny płaci się z tytułu rejestracji pojazdu, a nie z powodu jego sprzedaży, po drugie dlatego, że sprzedający płaci go w imieniu kupującego.
Komisja jest zdania, że podatki rejestracyjne pobierane w Polsce i Portugalii, pominąwszy pewne nieistotne i drugorzędne różnice, są zasadniczo takie same, jak podatek duński rozpatrywany przez Trybunał.
Zarówno Warszawa jak i Lizbona mają dwa miesiące na na dostosowanie ich przepisów do prawodawstwa wspólnotowego. Jeżeli tego nie uczynią, KE może zdecydować o skierowaniu sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24