Wartość rosyjskiego rubla znów pobiła historyczne minima. Dziś rano za jednego dolara walutowi gracze płacili 41,64 rubli. Od początku roku rosyjska waluta straciła blisko 25 proc. wartości.
Rublowi nie pomogła interwencja tamtejszego banku centralnego, który wczoraj wpuścił na rynek 540 mln dolarów. Wyprzedaż dolara nie pomogła i rosyjska waluta zamiast się umocnić wciąż traci na wartości.
Szacuje się, że Bank Centralny Rosji od początku października wydał już 15 mld dolarów, aby powstrzymać trend spadkowy - jak widać po dzisiejszych wykresach - nieskutecznie.
Spadek
Wraz z początkiem czwartkowego handlu wartość rubla względem dolara zaczęła się kurczyć. Po godz. 12. rubel przebił kolejną barierę. Inwestorzy walutowy za jednego rubla płacili 41,64 dolary.
Na cenę rosyjskiej waluty niekorzystnie wpływają nie tylko zachodnie sankcje, które dławią gospodarkę Rosji, ale także spadki na rynku ropy naftowej. A od miesięcy jest coraz tańsza, co może przełożyć się na problemy z "domknięciem" budżetu tego kraju.
Analitycy spekulują również, że za spadkiem wartości rubla może stać decyzja agencji Standard & Poor's, która jutro ma obniżyć rating Rosji do poziomu śmieciowego. Rynek mógł również wystraszyć się doniesieniami Interfaxu o ofensywie rebeliantów na Kramatorsk, Mariupol i Słowiańsk. A to oznaczałoby wznowieniem wojny i ryzykiem kolejnych sankcji.
Po danych
Rynek walutowy zareagował dziś również na dane dotyczących nastrojów w gospodarkach strefy euro. Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym strefy euro, przygotowywany przez Markit Economics, wyniósł w październiku 50,7 pkt. wobec 50,3 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca. Analitycy szacowali, że indeks wyniesie 49,9 pkt. Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze. Na pozytywne dane zareagowali inwestorzy walutowy, a euro nieznacznie umocniło się względem dolara. Po godz. 8 rynek wyceniał euro na 1,2613 dolara. Po publikacji danych cena euro skoczyła do 1,2670 dol.
Autor: MSZ / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock