Rekord zamknięć. "Przekroczenie tej granicy jest postrzegane jako cios"

ramen japonia tokio shutterstock_2456145605
Turyści w Japonii. Wideo archiwalne
Źródło: Reuters Archive
W 2024 roku w Japonii zamknięto rekordową liczbę restauracji serwujących przystępny cenowo ramen - podała agencja Kyodo. Dodała, że w zeszłym roku upadłość ogłosiło 10 006 przedsiębiorstw.

Agencja wskazała, że jako przyczynę problemów firm wymieniono pogłębiający się niedobór siły roboczej i wyższe ceny importowanych towarów. 

Według instytutu Tokyo Shoko Research liczba japońskich przedsiębiorstw, których dług wyniósł co najmniej 10 mln jenów (ok. 250 tys. zł), wzrosła w stosunku do poprzedniego roku o 15,1 proc. i po raz pierwszy od 11 lat przekroczyła 10 tys. Jak ponadto zwracają uwagę analitycy, wartość jena spadła do najniższego poziomu od 37 lat w stosunku do dolara, co przełożyło się na wyższe koszty importu.

"Może odstraszyć klientów""

Agencja Kyodo, powołując się na dane firmy analitycznej Teikoku Databank, poinformowała, że w 2024 roku z japońskich miejscowości zniknęły 72 restauracje serwujące popularny ramen. To o 30 proc. więcej niż rok wcześniej.

Jako główne przyczyny wskazano rosnące koszty zatrudnienia i wzrost o przeszło 10 proc. (w ciągu dwóch lat) cen składników tej zupy z makaronem.

Restauracja w Japonii
Restauracja w Japonii
Źródło: Shutterstock

Analitycy zaznaczają, że aby zrównoważyć zmiany, właściciele musieliby podnieść cenę do ponad 1000 jenów (ok. 26 zł) za miskę, a "przekroczenie tej granicy jest postrzegane jako cios dla wizerunku ramenu, który może odstraszyć klientów".

Dlatego też, jak wynika z danych Teikoku Databank, prawie 34 proc. restauracji w ubiegłym roku podatkowym wzięło na siebie koszty, w wyniku czego poniosło stratę, a w 2025 r. w związku z niechęcią do zmiany cen w menu liczba zamkniętych restauracji może jeszcze bardziej wzrosnąć.

Liczne upadłości firm w Japonii

Pogłębiający się niedobór siły roboczej, napędzany przez starzejącą się populację i wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących nadgodzin, dodatkowo osłabił branże takie jak usługi (w tym restauracje) i budownictwo. W tych sektorach odnotowano najwięcej upadłości - odpowiednio 3329 i 1924, co oznacza wzrost w obu przypadkach o ponad 13 proc.

Liczba firm, które ogłosiły bankructwo w związku z brakiem siły roboczej, wzrosła dwukrotnie w porównaniu z poprzednim rokiem, osiągając rekordowy poziom 289 przypadków.

Zobacz także: