Rada Reklamy ma zastrzeżenia do reklamy kontrowersyjnej wystawy wypreparowanych ludzkich organów - pisze Presserwis. "Bodies... the exhibition" na początku roku pojawiła się w jednym z warszawskich centrów handlowych. Choć reklamy już zniknęły z nośników, rada uznała je za nieetyczne. Ku przestrodze.
Wystawę "Bodies... the exhibition" otwarto w lutym. Wzbudziła liczne kontrowersje i emocje. Zainteresowała też m.in. Służbę Celną, Główny Inspektorat Sanitarny i prokuraturę. Ta ostatnia kilka dni temu rozpoczęła kolejne, trzecie już postępowanie w związku z wystawą. O działaniach urzędów i o samej wystawie wielokrotnie informowaliśmy w naszym portalu.
Organizatorem wystawy było Blue Expo Centrum Wystawienniczo-Konferencyjne w Blue City.
Zbulwersowała się konsumentka
Tym razem złe noty dała wystawie - a konkretnie reklamom zachęcającym do jej odwiedzenia - Rada Reklamy. Jak pisze Presserwis, Rada uznała, że reklama na nośnikach zewnętrznych (billboardach, plakatach, etc.)naruszała normy Kodeksu Etyki Reklamy.
Skargę na plakat promujący wystawę w wagonach warszawskiego metra złożyła osoba prywatna. Zbulwersowana konsumentka uznała, że reklama przedstawiająca rozcięty wzdłuż fragment ludzkiego ciała nie jest odpowiednim widokiem dla wszystkich pasażerów podziemnej kolejki, a przede wszystkim dla dzieci.
Nie ma reklamy, ale jest postanowienie
Zespół orzekający Komisji Etyki Reklamy podzielił jej zastrzeżenia i uznał, że reklama nie jest zgodna z dobrymi obyczajami, a także ze względu na miejsce i sposób jej prezentowania narusza normy Kodeksu Etyki Reklamy.
Reklama zniknęła już z metra, bo kampania się skończyła. – Nie ma już tej reklamy, ale nasze postanowienie ma być wskazówką dla innych, którzy chcieliby pokazywać ludzkie zwłoki w reklamach umieszczonych w miejscach publicznych – wyjaśnia Konrad Drozdowski, dyrektor generalny Rady Reklamy.
Źródło: Presserwis
Źródło zdjęcia głównego: TVN24