Komisja Europejska zaproponowała 40-proc. cel redukcji emisji CO2 w ramach projektu polityki energetycznej i klimatycznej UE do 2030 roku. - Zaproponowany cel nie jest zbieżny z interesami europejskiej gospodarki - ocenia polski wiceminister spraw zagranicznych Piotr Serafin. Dodał, że nowe cele powinny być przyjęte po globalnej umowie klimatycznej.
Na konferencji prasowej w środę w Brukseli przewodniczący KE Jose Barroso przekonywał, że strategia na 2030 rok będzie skuteczna dla gospodarki, wzmocni wzrost gospodarczy i zwiększy zatrudnienie. - Nie musimy wybierać pomiędzy byciem ekologicznym, a byciem sojusznikiem przedsiębiorstw. Pokazujemy, że można połączyć te dwie sprawy - podkreślił. Jak mówił, KE nie zaproponowała wiążących celów dla poszczególnych krajów członkowskich UE co do udziału odnawialnych źródeł energii, tylko cel dotyczący całej UE. - Pozostawiamy państwom członkowskim większą elastyczność, a (...) ich wysiłki krajowe złożą się na cel europejski - dodał Barroso.
Interes europejskiej gospodarki
Wiceminister spraw zagranicznych Polski w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że propozycja Komisji rozpoczyna debatę, która może trwać wiele miesięcy, albo nawet kilka lat. - Nie jesteśmy przekonani, aby 40-proc. cel redukcji CO2 był zbieżny z interesem europejskiej gospodarki. Przez najbliższe miesiące w sprawie dwutlenku węgla czekają nas poważne rozmowy, które będą toczyły się też na poziomie Rady. Należy wypracować jednomyślny pogląd, który uwzględni interesy i oczekiwania wszystkich państw członkowskich, także tych, które dowiodły przez ostatnie lata, że potrafią godzić rozwój gospodarczy z ambicjami środowiskowymi - powiedział. Serafin przypomniał, że Polska przez ostanie 25 lat przy jednoczesnym wzroście PKB ograniczyła emisje CO2 o ponad 30 proc. - Nasze emisje spadały również w 2012 i 2013 r., podczas gdy w wielu krajach europejskich, także tych, które postulują wyższe cele redukcyjne, emisje rosły - zauważył. Według Serafina akty prawne, które określałyby przyszłość polityki klimatycznej do 2030 r., nie powinny pojawić się przed 2016 r. - Patrząc na globalne negocjacje ws. umowy klimatycznej, na razie nie ma przesłanek, aby Europa zwiększała ambicje klimatyczne. Nasze cele powinny być wynikiem porozumienia globalnego - podkreślił.
Wiceminister dodał, że Polska docenia propozycję KE ws. udziału energii ze źródeł odnawialnych. Jak wskazał, daje ona większą swobodę w ustalaniu jej przez państwa członkowskie. Serafin pozytywnie ocenił, że Komisja Europejska w środę przedstawiła rekomendacje dla państw członkowskich dot. poszukiwania i wydobycia gazu z łupków w UE, a nie nowe przepisy. Polska od początku wskazywała, że obecne unijne przepisy są wystarczające do regulowania wydobycia gazu łupkowego i wystarczą tylko wytyczne do ich stosowania. Zbytnich obostrzeń nie chciała też Wielka Brytania.
Duża redukcja
Komisja zaapelowała w środę do Parlamentu Europejskiego i krajów UE, by przyjęły jej propozycje do końca 2014 r., by UE mogła zadeklarować 40-proc. redukcję emisji CO2 do 2030 r. na początku 2015 r. przed międzynarodowymi negocjacjami ws. globalnej umowy klimatycznej. Mają one mieć miejsce w 2015 r. na szczycie klimatycznym ONZ w Paryżu. Europejski cel dotyczący energii odnawialnej nie będzie rozbijany na cele dla poszczególnych państw, ale dotyczyć będzie UE jako całości. "(Cel ten) nie będzie przekładany na krajowe cele za pomocą legislacji UE, dlatego zostawi krajom elastyczność w zakresie transformacji ich systemu energetycznego w sposób dostosowany do ich krajowych preferencji i sytuacji" - przekonuje KE. Pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej Marcin Korolec powiedział na spotkaniu z dziennikarzami, że uzasadnieniem dla zmian, które proponuje KE, nie jest polityka klimatyczna tylko polityka energetyczna. Dodał, że na razie bez szczegółów ze strony KE trudno jest powiedzieć jakimi środkami osiągnąć tak znaczne zwiększenie redukcji CO2.
Plany narodowe
W ramach polityki klimatycznej i energetycznej do 2030 r. KE proponuje, by kraje członkowskie przygotowywały narodowe plany na rzecz konkurencyjnej, bezpiecznej i zrównoważonej energii. Wraz z nowymi celami klimatycznymi i energetycznymi KE zaproponowała zmiany w unijnym systemie handlu emisjami (ETS), w którym ceny pozwoleń do emisji CO2 odnotowywały ostatnio rekordowo niskie ceny. Komisja proponuje utworzenie "rezerwy stabilizacyjnej" pozwoleń od 2021 roku oraz zwiększenie corocznej redukcji liczby pozwoleń na emisję z 1,74 proc. do 2,2 proc. po 2020 r. Ponadto KE wskazuje, że sektory znajdujące się poza ETS (m.in. transport) powinny zredukować emisje o 30 proc. poniżej poziomu z 2005 r. i że wysiłek ten powinien "być podzielony równo" między krajami UE. W obowiązującym do 2020 r. pakiecie założono trzy cele: redukcji emisji CO2 o 20 proc., zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych (OZE) do 20 proc. i zwiększenia efektywności energetycznej o 20 proc. Dwa pierwsze cele są prawnie wiążące.
Autor: mn/klim/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu