W resorcie skarbu szykuje się kolejna zmiana. Miejsce wiceministra Sławomira Urbaniaka może wkrótce zająć wiceprezes zarządu krajowego PSL-Piast Krzysztof Tołwiński - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
To, że Sławomir Urbaniak, odpowiadający w resorcie m.in. za sprawy NFI, stocznie, branże: budowlaną, meblową, odzieżową i transport, może stracić stanowisko było jasne już od kilku tygodni - obecny wiceminister otrzymał je z rekomendacji Samoobrony. Można było jednak przypuszczać, że skoro do dymisji wciąż nie doszło, nastąpi to dopiero po wyborach. Jednak prawdopodobnie lada dzień fotel wiceministra przejmie Krzysztof Tołwiński, wiceprezes zarządu krajowego PSL-Piast, które rusza do wyborów wspólnie z PiS.
Tołwiński zamierza przyjąć propozycję Krzysztof Tołwiński potwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że otrzymał taką propozycję i zamierza ją przyjąć. Poza działalnością samorządową (był m.in. wicemarszałkiem województwa podlaskiego - jeszcze jako członek PSL, do którego przez lata należał), zajmował się ostatnio prowadzeniem 150-hektarowego gospodarstwa w Jasionówce. Nie ma wykształcenia ekonomicznego, ale twierdzi, że na jego decyzję wpłynęły głównie względy merytoryczne. - Mam doświadczenie w zarządzaniu - mówi. - Zajmowałem się mieniem wojewódzkim, pracowałem też przy prywatyzacji spółek rolniczych.
Nowe obowiązki nowych wiceministrów Kilka dni temu propozycję zajęcia fotela wiceministra skarbu otrzymał dolnośląski poseł PiS Dawid Jackiewicz. Ma on pilnować spółek Skarbu Państwa podczas kampanii wyborczej. Jackiewicz cieszy się z zaufania premiera i deklaruje, że "będzie jego okiem i uchem". Choć zdaje sobie sprawę, że w resorcie zagości tylko na kilka tygodni i - jak sam przyznaje - "nie ma szans na jakieś spektakularne prywatyzacje czy restrukturyzacje". Na stronie internetowej MSP pojawił się na razie tylko jego życiorys. O kompetencjach nie napisano ani słowa. Nieoficjalnie można było usłyszeć, że Jackiewiczowi podlegać będzie większość branż należących wcześniej do Ireneusza Dąbrowskiego, który zrezygnował ze stanowiska w lipcu - w tym m.in. LOT, Ruch i KGHM, ale np. zbrojeniówka - już nie.
Po co nowi ministrowie na miesiąc przed wyborami? Kilka dni temu "Rzeczpospolita" napisała, że PiS boi się, że w wirze kampanii politycy skupią się na politycznej rywalizacji, a podczas ich nieuwagi w spółkach Skarbu Państwa może dojść do niekontrolowanych decyzji, które będą miały poważne niekorzystne skutki gospodarcze i polityczne. Tego boi się premier i potrzebuje zaufanych ludzi, którzy nie dopuszczą do żadnych nadużyć.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24