- Nie przyjęto żadnej ustawy, która naprawdę odpowiadałaby na wyzwania, przed jakim stoi Polska - mówi na łamach "Rzeczpospolitej" prezydent PKPP Lewiatan Henryka Bochniarz. Zdaniem pracodawców, rządzący tylko przejadali owoce wzrostu gospodarczego.
Głównym grzechem zarówno Sejmu, jak i rządu było wydawanie lekką ręką miliardów złotych na cele społeczne i nakładanie coraz to nowych ograniczeń na przedsiębiorców. Jednocześnie zabrakło najważniejszych reform. Nie wprowadzono ułatwień dla firm, nie ograniczono wydatków publicznych i nie dokończono reformy emerytalnej - uważają członkowie Konfederacji Pracodawców Polskich.
Pracodawcy negatywnie wypowiadają się także o sposobach uchwalania prawa przez kończący kadencję Sejm. - Kodeks pracy znowelizowano z jednodniowym vacatio legis, co PKPP zaskarżyła do Trybunału. Lekceważono opinie ekspertów i partnerów społecznych, nie liczono skutków finansowych, jakie będą za sobą niosły dla obywateli przyjmowane ustawy. Niekiedy sami posłowie przyznawali, że uchwalili zły projekt, ale "poprawi się go w Senacie" - wylicza Bochniarz.
Także Business Centre Club ma wiele do zarzucenie odchodzącemu rządowi i parlamentowi. - Gospodarka potrzebuje odbiurokratyzowania i uproszczenia przepisów oraz racjonalizacji wydatków publicznych - tłumaczy szef BCC Marek Goliszewski. Jego zdaniem, niektóre decyzje władz nie tylko do tego nie doprowadziły, ale nawet pogorszyły sytuację. - Ograniczono swobodę zawierania umów z pracownikami, nałożono na pracodawców nieuzasadnione obciążenia, wstrzymano prywatyzację, pogorszono relacje międzynarodowe i zwiększono administrację. Zerwano dialog społeczny. Rozpoczęto walkę z przedsiębiorcami, oskarżając ich o udział w misternie skonstruowanym planie budowy Rzeczpospolitej dla bogatych - wylicza Goliszewski.
Przedsiębiorcy obwiniają też parlament o wykorzystywanie gospodarki do celów politycznych. - To był bardzo trudny Sejm - względy polityczne przeważały nad innymi - konkluduje Jerzy Bartniak, szef Polskiego Związku Rzemiosła.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl