Mający rozpocząć się w poniedziałek proces 26 osób oskarżonych o oszustwa na internetowym portalu aukcyjnym znów został odroczony. Powód jest taki sam, jak poprzednim razem: nieobecność czterech z 26 oskarżonych. Przestępcy między grudniem 2008 a grudniem 2009 roku mieli wyłudzić ok. pół miliona złotych od ponad tysiąca osób z całego kraju.
Ten precedensowy w skali kraju proces miał ruszyć 5 września, ale z powodu nieobecności czwórki oskarżonych został przełożony na 17 października. Jak powiedział nam rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku ta sama czwórka nie stawiła się jednak ponownie i nowy termin rozprawy ustalono na 24 listopada.
Większość oskarżonych, w tym główni pomysłodawcy przestępstwa, przyznało się już wcześniej do winy i chce się dobrowolnie poddać karze. Wszystkim grozi do ośmiu lat więzienia. Na początku września prokurator Jakub Chrząszcz mówił dziennikarzom, że liczy na szybkie postępowanie sądowe. Zapowiedział, że ze swojej strony będzie m.in. wnioskował o rezygnację z przesłuchań większości świadków, którzy są poszkodowanymi w sprawie.
Mail na zachętę
Na 400 stronicach aktu oskarżenia śledczy z gdańskiej Prokuratury Okręgowej szczegółowo opisują mechanizm oszustw. Według nich pochodzący z Trójmiasta i Wejherowa członkowie grupy podszywali się pod sprzedających przedmioty na portalu Allegro, obserwując kończące się aukcje. Do osób, które wylicytowały towar wysyłane były maile o zapłacie – żeby jednak do tego zachęcić oszuści proponowali np. szybsze dostarczenie towaru lub zmniejszenie kosztów przesyłki. Wiadomość była tak spreparowana, że oszukana osoba były pewna, iż pochodzi ona od administracji portalu Allegro. Wyłudzone w ten sposób pieniądze trafiały na konta w różnych bankach zakładane przez pomocników oskarżonych.
Wykrycie sprawców było o tyle skomplikowane, że sprawcy korzystali z serwisu zmieniającego adres IP ich komputera.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu