Sztab Kryzysowy Rybołówstwa poparł rybaków protestujących przeciwko zakazowi połowów dorsza na Bałtyku Wschodnim. Decyzję podjął jednogłośnie.
Poparcie protestujących przez obradujący dziś w Ustce sztab oznacza jego zgodę na masowe wyjście kutrów w morze na połów dorsza.
Pod decyzją Sztabu Kryzysowego Rybołówstwa, który zrzesza właścicieli ok. 500 kutrów podpisało się 8 rybackich organizacji. Należą do nich największe organizacje rybackie w kraju: Związek Rybaków Polskich, Krajowa Izba Producentów Ryb, Stowarzyszenie Armatorów Rybackich, Stowarzyszenie Armatorów Łodziowych, Zrzeszenie Rybaków Morskich Organizacja Producencka, Organizacja Producentów Rybnych Władysławowo, Przedsiębiorstwo Połowów i Usług Rybackich "Szkuner" oraz Polskie Stowarzyszenie Przetwórców Ryb.
Sztab wezwał również ministra gospodarki morskiej, aby ten jasno określił swoje stanowiska w sprawie karania rybaków łamiących unijny zakaz. Do tej pory prowadzenie zakazanych przez Komisję Europejską połowów stwierdzono na 6 polskich jednostkach. Nieco ponad 3,5 tony dorsza znaleziono na trzech jednostkach z Jastarni. Mniejsze ilości znaleziono również na dwóch łodziach z Chłopów w Zachodniopomorskiem. 300 kg dorsza złowił też kuter z Kołobrzegu. We wszystkich sprawach wszczęto postępowania administracyjne.
Z informacji uzyskanych od inspektorów rybołówstwa wynika jednak, iż żaden z rybaków nie został dotychczas ukarany - postępowania są na wstępnym etapie. Rybakom łamiącym unijny zakaz grozi od 2 do 20 tys. zł grzywny.
Ministerstwo Gospodarki Morskiej nie zamierza jednak karać rybaków. Szef resortu Marek Gróbarczyk przypomniał, że choć Polska nie popiera łamania unijnego zakazu, to nie może "być gwałtu na rybakach".
- Chcemy ratować naszych rybaków. Jeżeli oni biorą sprawy w swoje ręce, łamią zakaz wypływając w morze, nie zamierzamy ich za to karać - powiedział Gróbarczyk. Dodał, że resort zlecił analizy prawne, które odpowiedzą na pytanie, czy rybacy łamią prawo, wypływając w morze mimo zakazu.
Rząd popiera w kwestii połowów rybaków. Wszedł w tej sprawie w spór z UE, a jedynym - według ministra - jego rozwiązaniem jest cofnięcie zakazu.
Polscy rybacy nie mogą łowić dorsza do końca roku. Zakaz, który zaczął obowiązywać 16 września, wydała Komisja Europejska. Jego podstawą były wyniki kontroli przeprowadzonej przez inspektorów z UE w I kwartale br. w kilku polskich portach i na części rybackich jednostek. Z kontroli wynikało, że polscy rybacy złowili trzy razy więcej ryb, niż mogli. Przyznany im na ten rok limit wynosił 10,8 tys. ton.
Źródło: PAP