Związek Zawodowy Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT zapowiada strajk ostrzegawczy. Rzecznik prasowy związku Piotr Wujec powiedział, że jego termin będzie znany z co najmniej kilkudniowym wyprzedzeniem przewidzianym przez prawo. Jako powód podaje organizację czasu pracy pilotów.
Piloci skarżą się przede wszystkim na nieprzestrzeganie przez PLL LOT kodeksu pracy. Uważają, że pracują zbyt długo i to niezgodnie z prawem.
- Obowiązujący system czasu pracy dla pilotów został narzucony przez zarząd i jest krzywdzący dla pracowników. Powoduje on olbrzymie zaległości urlopowe, oraz to, że piloci są przemęczeni - powiedział dziennikarzom TVN CNBC Biznes Piotr Wujec, rzecznik związku zawodowego pilotów. - W styczniu tego roku, 400 pilotów miało 12,6 tys. zaległych dni urlopu - dodał rzecznik.
Zbyt niskie zarobki
Choć piloci nie należą do grupy o niskich zarobkach, i oni skarżą się na zbyt małe wynagrodzenie. W porównaniu do kolegów z innych linii lotniczych zarabiają bowiem znacznie mniej.
- Zarząd jest otwarty na rozmowy ze Związkami Zawodowymi, i taki racjonalny ekonomicznie dialog jest prowadzony także ze Związkiem Zawodowym Pilotów Komunikacyjnych. Wierzę, że rozmowy zakończą się sukcesem – powiedział rzecznik PLL LOT Wojciech Kądziołka.
Zapowiadany strajk jest już kolejnym protestem pracowników linii lotniczych w ostatnich dniach. 28 lipca personel niemieckich linii lotniczych Lufthansa rozpoczął protest, który powoduje coraz poważniejsze zakłócenia na niemieckich lotniskach. Podobnie, jak w przypadku PLL LOT, pracownicy Lufthansy domagają się podwyżki płac. Chcą otrzymać 9,8 proc. więcej w ciągu roku dla 50 tys. pracowników.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24