Wieś zarabia coraz więcej, ale nie musi płacić podatku od dochodu. Budżet traci na tym 2 mld złotych rocznie, jednak politycy ani myślą to zmienić - pisze "Rzeczpospolita".
Większość rolników ma w tym roku powody do zadowolenia. Ceny zbóż są o połowę większe niż przed rokiem i to w dodatku przy znacznie lepszych plonach. Podobnie, jak w przypadku mleka, gdzie perspektywy są bardzo dobre na najbliższych kilka lat. Producenci warzyw i owoców, którym przymrozki zniszczyły tylko część upraw, zarobią krocie. Mniejsze zbiory aż nadto zrekompensują im wyższe stawki w skupie. Polscy producenci rzepaku zyskują na światowej koniunkturze w sektorze biopaliw. Narzekać mogą tylko producenci trzody, choć dopiero w przyszłym roku odczują wzrost cen pasz. Po akcesji do Unii Europejskiej dochody rolników wzrosły również dzięki dopłatom bezpośrednim. W zeszłym roku otrzymali oni z Brukseli 7,8 mld zł.
Rośnie liczba bogaczy na wsi
Nic dziwnego, że grupa zamożnych gospodarzy szybko rośnie. Z szacunków Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że przychody ok. 1800 gospodarstw przekraczają rocznie 800 tys. euro. Dane uzyskane przez unijny system FADN - zbierania i wykorzystywania informacji rachunkowych z gospodarstw rolnych - pokazują, że 35 proc. badanych gospodarzy osiąga dochody wyższe niż średnia płaca netto w gospodarce narodowej. Jeśli uwzględnimy jednak amortyzację, to grupa ta spada do 21 proc. System obejmuje w Polsce 753 tys. gospodarstw, czyli mniej więcej tyle, ile swoją produkcję sprzedaje na rynku. - Ze względu na korzystny system podatkowy i dotacje unijne gospodarstw w Polsce przybywa zamiast ubywać - zauważa dr Lech Goraj z IERiGŻ, kierujący FADN w Polsce.
Uprzywilejowani
System podatkowy rzeczywiście stawia rolników w wyjątkowej pozycji. - Gospodarstwa rolne jako jedyna grupa podmiotów gospodarczych wyłączone są z systemu opodatkowania dochodów. Nie ma ku temu żadnych powodów, może poza politycznymi - przekonuje dr Ryta Iwona Dziemianowicz z Uniwersytetu w Białymstoku. Z jej szacunków wynika, że w 2004 r., gdy rolnicy zaczęli korzystać z unijnych dopłat, budżet państwa zyskałby 1,8 mld zł, gdyby rolnicy płacili takie same podatki i składki jak pracownicy. W tym roku, kiedy przychody z produkcji i dopłat wzrosły, kwota ta z pewnością przekroczy 2 mld zł.
Nie będzie zmian
Zamiast podatku od dochodów rolnicy płacą teraz tylko podatek rolny od posiadanej ziemi. Taki system jest jednak zawodny, choćby dlatego, że w ten sam sposób obciąża tych, którzy na ziemi zarabiają dobrze, jak i tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem.
Mimo, że rolnicy zarabiają coraz więcej, Ministerstwo Finansów nie planuje reformy systemu. - Resort nie pracuje nad żadnymi zmianami w opodatkowaniu dochodów rolników - poinformował "Rzeczpospolitą" rzecznik MF Jakub Lutyk.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24