Brytyjscy zakupomaniacy zacierają ręce. W obliczu nadchodzącej recesji i spadającej sprzedaży, sklepy na Wyspach drastycznie tną ceny. I to na długo przed Świętami. Obniżki sięgające nawet 50 proc. to rozpaczliwa próba przyciągnięcia klientów. Czy my nad Wisłą także możemy spodziewać się takich wyprzedaży?
Na desperackie cięcia cen zdecydowało się w czwartek kilka największych brytyjskich sieci handlowych. Sygnał do walki o klienta dał Woolworths, który obniżył ceny swoich produktów o 50 proc. Powód? Znajdującej się na skraju upadku sieci nie udało znaleźć się inwestora, który mógłby ją uratować.
W ślad za Woolworthsem poszły inne duże sklepy. Sieci House of Fraser, Currys, Argos, Boots, Sainsbury's, Waitrose, a nawet największy brytyjski detalista - Tesco. Ta ostatnia marka wprowadziła 50-procentowe obniżki na 1000 swoich produktów.
Sklepy tną ceny wszystkiego - taniej można kupić produkty świąteczne, żywność, napoje, meble, ubrania, zabawki. - To desperacki krok w desperackich czasach - komentują analitycy z londyńskiego City.
Wyspiarze kupią mniej
Brytyjscy handlowcy obniżają ceny, ponieważ obawiają się, że w obliczu spowolnienia gospodarczego klienci nie wydadzą na przedświąteczne zakupy tyle, co zwykle. Według Brytyjskiego Konsorcjum Handlowego, już w listopadzie wartość sprzedaży spadła o 2,6 proc. w porównaniu z tym samym okresem przed rokiem.
- Sieci handlowe zdały sobie sprawę, że aby przyciągnąć klientów, potrzebują w tym roku czegoś więcej niż tylko obniżenia cen o VAT - tłumaczy Manoj Ladwa, analityk ETX Capital. Okres przedświąteczny jest dla handlowców szczególnie ważny, ponieważ realizują wtedy nawet połowę swoich rocznych zysków.
A co u nas?
Czy zatem Polacy także mogą spodziewać się gigantycznych promocji? Niestety - wszystkich, którzy liczą, że także nasze super- i hipermarkety drastycznie obetną ceny, musimy rozczarować. - Wprowadzamy klasyczne przedświąteczne promocje, ale planów ogromnych wyprzedaży nie ma - mówi w rozmowie z tvn24.pl rzecznik Carrefour Polska Maria Cieślikowska.
Ogromnych cięć cen nie planują także w innych sieciach. - Ze względu na Święta rozszerzamy naszą ofertę, są promocje. Zmasowanych wyprzedaży jednak nie będzie - tłumaczy rzecznik Biedronki Paweł Tymiński. - Nie ma obaw co do tego, że kryzys mógłby zabić lub ograniczyć popyt - dodaje.
Wydamy mniej
Polscy handlowcy zamiast przyciągać klientów bardzo niskimi cenami, stawiają na inne rozwiązania. - Prowadzimy przedświąteczną akcję marketingową - mówi Przemysław Skory z polskiego Tesco. Może się jednak okazać, że to nie wystarczy. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP na zlecenie TVN CNBC Biznes, na Święta i prezenty Polacy wydadzą w tym roku ponad 20 miliardów złotych. Na pierwszy rzut oka to suma ogromna, ale już w porównaniu z 2007 r. niemal o miliard złotych niższa.
Źródło: tvn24.pl, "Daily Mail"